Amerykański Sąd Najwyższy, w którym konserwatywni sędziowie dominują liczebnie nad liberalnymi w proporcji 6 do 3, już orzeka zgodnie z ideologicznymi postulatami prawicy.
W historii USA nigdy nie doszło do zatwierdzenia nominacji w Sądzie Najwyższym tuż przed wyborami, w dodatku tak radykalnie zmieniającego układ sił.
Po zatwierdzeniu Amy Coney Barrett republikanie będą mieli przewagę w Sądzie Najwyższym. To gwarantuje orzekanie w duchu konserwatywnym na długo, może na pokolenie.
Burza w sprawie wypełnienia wakatu po Ruth Bader Ginsburg potwierdza, jak pusto brzmi wszelka gadanina polityków o zasadach i wartościach, kiedy w istocie liczy się władza.
Ulubiona sędzia liberalnej Ameryki Ruth Bader Ginsburg nie kryła, że ma raka i zaczyna chemioterapię. A na jej kruchym stanie zdrowia wisiała równowaga w Sądzie Najwyższym.
Drugi konserwatywny sędzia nominowany przez Trumpa do Sądu Najwyższego ostatecznie przeważa szalę na korzyść prawicy na całe pokolenie, bo obaj liczą sobie ok. 50 lat, a będą orzekać dożywotnio.
Demokratom udało się wywalczyć tydzień na zbadanie oskarżenia o napaść seksualną – rzekomym sprawcą jest Brett Kavanaugh, kandydat na urząd sędziego Sądu Najwyższego USA.
Niewykluczone, że swym głosowaniem w SN Brett Kavanaugh będzie popierał wzmacnianie władzy Trumpa – tak jak umacniał prezydenckie prerogatywy Busha w jego wojnie z terroryzmem.
Na zwolnione miejsce w SN Trump niemal na pewno mianuje sędziego, który dołączy do konserwatywnego bloku. Co to oznacza dla Ameryki?
Amerykańscy sędziowie są polityczni? Tak, niektórzy nawet uważają, że powinni kształtować prawo podług własnych przekonań. Dlatego wybór nowego sędziego Sądu Najwyższego budzi wielkie