Piotr Ikonowicz raczej nie wygra walki o fotel rzecznika praw obywatelskich, bo nawet w domu nie dorobił się fotela, nie mówiąc o dorobieniu się domu. Co nie znaczy, że nie byłby dobrym rzecznikiem.
W odróżnieniu od poprzedniego rozdania teraz wszystkie kandydatury są poważne. Ale nowy Rzecznik Praw Obywatelskich raczej znowu nie zostanie wybrany.
W cieniu przygotowań do ogłoszenia tzw. Nowego Ładu na prawicy trwa walka o ultrakatolicki elektorat. Najnowsze nominacje czy projekt zakazu adopcji dla par jednopłciowych to nie przypadek.
To propozycja z tej samej serii co uczynienie Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Kpina z urzędu i zawłaszczenie kolejnej instytucji kontrolującej władzę polityczną.
Jak zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny za pomocą instrumentów prawnych państwa i instytucji międzynarodowych? Co zostało zrobione, a co jeszcze nie? Rozmowa z RPO Adamem Bodnarem.
Nie ma już obywatelskiego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zrezygnowała.
Piotr Wawrzyk, poseł PiS i wiceminister spraw zagranicznych, nie zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Nie wyraził na to zgody Senat.
Wszystko to wskazuje, że polski (wspaniały) nowy ład ma charakteryzować się wręcz obsesyjną tendencją do kontroli wszystkiego i brakiem zaufania do społeczeństwa.
Instytucję można pozbawić znaczenia, jeśli będzie taka wola polityczna. Społeczeństwa obywatelskiego rozwiązać się nie da. To najważniejsze doświadczenie historii z wyborem RPO.
Serial będzie trwał, bo opozycja, która ma przewagę w Senacie, nie poprze przegłosowanego w Sejmie Piotra Wawrzyka. To posłuszny urzędnik i takim właśnie byłby rzecznikiem praw obywatelskich.