Tym razem sprawa z RPO może zakończyć się sukcesem, bo PiS zapowiada wystawienie senator niezależnej Lidii Staroń i wydaje się, że ma ona szansę poparcia w Senacie.
RPO zamierzał w ostatnim wystąpieniu podsumować swoją pięcioletnią kadencję, ale nie bardzo mógł, bo marszałek Gosiewska przerwała mu po pięciu minutach, karcąc, że traci czas na mówienie o samym sobie.
Trybunał Julii Przyłębskiej zostawił parlamentowi niewiele czasu na wybór następcy Adama Bodnara. To się może skończyć nieobsadzeniem urzędu RPO, co będzie zapewne w interesie PiS.
Nie jest to kandydatura dobrze wróżąca Polakom, którzy dochodzą albo będą dochodzić swoich praw. Ma bowiem Wróblewski specyficzny pogląd na prawa obywatelskie.
W wyroku w sprawie RPO znajdujemy sporo odwołań do wartości takich jak godność, praworządność, sprawiedliwość i prawda. Jako filozof i autor prac o pojęciu prawdy nie mogę sobie odmówić komentarza.
Wyrok ma wymiar symboliczny, zważywszy że strącenie Adama Bodnara z urzędu RPO obwieszczał Stanisław Piotrowicz, twarz „dobrej zmiany”. Symbol walki z praworządnością anihilował symbol walki o praworządność i prawa człowieka.
Przepis, na mocy którego Adam Bodnar pełni swoją funkcję do czasu powołania następcy, jest niezgodny z konstytucją – ogłosiła Julia Przyłębska. Przepis traci moc w ciągu trzech miesięcy.
Po pytaniach w drugim dniu rozprawy przed Trybunałem Julii Przyłębskiej mniej więcej było już widać, co PiS chce zrobić ze stanowiskiem RPO.
Z wypowiedzi posłów PiS można wysnuć przypuszczenie, jaki jest pożądany przez partię Kaczyńskiego skutek wniosku do Trybunału Julii Przyłębskiej: opróżnić fotel RPO, a tym samym uniemożliwić działanie całej instytucji.