Premier Mario Draghi zaostrzył kurs: szczepionki są konieczne, żeby wejść na basen, do muzeum albo zjeść w restauracji. Decyzja wywołała falę protestów, na których zbijają kapitał prawicowi radykałowie.
Po dzisiejszej rozmowie w Radio Plus z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim wiemy już, że rząd spodziewa się jednak nadejścia kolejnej fali zakażeń pod koniec wakacji. Oraz że rozważa możliwość wprowadzenia odpłatnych szczepień.
Eksperci z niepokojem obserwują rozprzestrzenianie wariantu delta SARS-CoV-2, za to zwolennicy teorii spiskowych – a za nimi prawicowe media – straszą deltą osoby zaszczepione. Lecz znów strzelają ślepakami.
Byłoby lepiej, gdyby prezydent Andrzej Duda nie zabierał głosu na tematy medyczne. Znowu musiał tłumaczyć się ze swoich niejasnych wywodów paranaukowych, a może szczepionkowych fobii.
Wpuszczanie na koncert tylko zaszczepionych jest jak apartheid – grzmi zespół Kult. Z jednej strony mylnie ocenia sytuację, z drugiej sam na niej korzysta.
Dlaczego nadal tak wielu Polaków nie chce się szczepić na koronawirusa?
Koronasceptycy i antyszczepionkowcy to w Niemczech grupa bardzo różnorodna: zwykli ludzie mieszają się z radykalnymi, skrajnie prawicowymi organizacjami. Władzom to wystarczy, by zacząć inwigilację.
Długie, trwające niemal dekadę, dziennikarskie śledztwo zakończyło się zdemaskowaniem jednego z największych oszustw w historii medycyny.
Zamieszanie wokół preparatu AstraZeneki, szum medialny i niejasne polityczne decyzje doprowadziły do znaczącego spadku zaufania do akcji szczepień w Europie. Teraz bardzo trudno będzie je odbudować.
Na początku wydawało się, że pozostaniemy solidarni w walce z pandemią. Ale wirus rodzi kolejne konflikty – mówi dr Marta Marchlewska z Instytutu Psychologii PAN.