Białoruś od pół roku toczy wojnę energetyczną z Rosją, domagając się obniżenia cen na gaz i większych dostaw ropy.
„Problem z tym krajem polega na tym, że bez bloku naftowego nie można wygrać wyborów, a razem z nim nie można rządzić” – zauważył pod koniec lat 30. Franklin D. Roosevelt.
Rezygnacja z handlu z reżimami jest możliwa i ekonomicznie uzasadniona – przekonuje prof. Leif Wenar, autor książki „Blood Oil: Tyrants, Violence and the Rules that Run the World”.
OPEC ogranicza wydobycie ropy, a Rosja chętnie mu wtóruje. Ekonomiczna strategia czy polityczna zagrywa? I ile zapłacimy za baryłkę ropy?
W smucie taniej ropy petrodyktator daje Azerbejdżanowi zawody Formuły 1. Ale na torze dobrze widać, że każda prosta kiedyś się skończy.
Utrzymał prezesowski fotel przez 14 lat. To rekord nie do powtórzenia. Dziś musi odejść, by zrobić miejsce dla przyjaciela Adama Hofmana.
Pomysł przygotowywany od 2010 r. należał do portfela kontrowersyjnych decyzji w dziedzinie energii, jakimi zajmował się prezydent Obama ze swoją ekipą i które jednak nie będą szybko, jeśli w ogóle, zrealizowane.
Rośnie napięcie międzynarodowe, konflikt goni konflikt, Bliski Wschód wstrząsany wojnami, a ceny ropy zamiast rosnąć systematycznie spadają. Świat zwariował? Ropa przestała nim rządzić?
Naftowy gigant BP zapłaci gigantyczną rekompensatę, ale ma na to pieniądze. Czy Volkswagen też się w ten sposób uratuje?
Jeśli rosyjski koncern nie zaprzestanie monopolistycznych praktyk, UE przykręci mu śrubę. To radykalna zmiana, bo dotychczas to Gazprom straszył Europę przykręcaniem gazowego kurka.