Właściciele towarowych gospodarstw rolnych nie byli pieszczochami żadnej władzy, PiS zaś nie lubi ich szczególnie. Czy Koalicja Obywatelska po przytuleniu Michała Kołodziejczaka zauważy, że ta grupa ma nie tylko dużą siłę ekonomiczną, ale także polityczną? To milion głosów do zagospodarowania.
Wybory za pasem, więc „czternastka” dla emerytów zamiast zapowiadanych 2 tys. zł brutto wyniesie 2,2 tys. zł netto. Tak powiedział w gminie Paradyż w niedzielę Jarosław Kaczyński. Nawet jeśli prezes pomylił netto z brutto, ma być tak, jak powiedział. To przecież nie jest żadna dodatkowa emerytura, ale kiełbasa wyborcza.
Polscy rolnicy mają magazyny zawalone zbożem, którego nie chcą sprzedać, a polskie młyny narzekają, że nie mogą kupić ziarna na mąkę. Pieczywo znów podrożeje, bo ziarno ukraińskie już wjeżdżać do Polski nie może.
Na ukraińskim zbożu, które przez ostatni rok trafiło do Polski, obłowiły się dziesiątki firm. Politycy PiS uważają, że to na nie powinni być wściekli rolnicy. Listy jednak nie ujawniają.
Henryk Kowalczyk zrezygnował z funkcji ministra rolnictwa nie dlatego, że był sprawcą kryzysu zbożowego, ale – jak stwierdził – dlatego, że nie znalazł jego rozwiązania. Jako winowajcę wskazuje Komisję Europejską.
Mnożą się rolnicze protesty. Rolnicy ponieśli ogromne straty, za które winią wicepremiera Henryka Kowalczyka. Jego bierność i gadulstwo.
Znów dał o sobie znać gniew ludu. Protesty rolników w związku z tzw. ustawą futerkową każą pytać, jak to w ogóle jest z tą naszą chłopską kulturą oporu.
Na warszawskim placu Zawiszy protestowali rolnicy z AgroUnii. Rozrzucili jabłka, zwłoki świni, podpalili opony i uznali, że zadyma broni interesów polskiego rolnictwa.
Rolnicy żądają wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i straszą drastycznymi podwyżkami cen żywności. Czy to realne zagrożenie, czy może raczej polityczna zagrywka?
Przywieźli do Sejmu dzika, teraz grozi im sześć lat więzienia.