Od epokowych wyborów 4 czerwca 1989 r. minęło właśnie 35 lat. Jak przeorała nas transformacja? Kto wygrał, a kto przegrał – opowiada historyk Michał Przeperski, autor świeżo wydanej książki „Dziki Wschód”.
Dzisiaj słyszymy, że rządzącym wymarzył się nowy ład medialny. Jeśli jego zwiastunem ma być TVP i zakup prasy przez państwową spółkę, to pogratulować.
Nacjonalizm części polskiego społeczeństwa wyraża tęsknotę za wspólnotą polityczną, co samo w sobie uważam za pozytywne, choć nacjonalizmem raczej się brzydzę.
Gdy nowy premier Tadeusz Mazowiecki miał wygłosić w Sejmie jedno z najważniejszych wystąpień w życiu – nie obeszło się bez dramatu.
Rok 1989 przyniósł dziejową zmianę – na skalę porównywalną z rokiem 1918.
My spieramy się i zastanawiamy, czy dobrze wykorzystaliśmy wolność po 1989 r. Dla nich nasz czerwiec 1989 jest w listopadzie 2015 r.
Ten dzień przed 25 laty, gdy u nas odbywały się wybory, w świecie obfitował w dramatyczne wydarzenia.
„Polityka” próbowała odnaleźć się w ewolucyjnej rewolucji 1989 r., wyraźnie wspierając kurs na Okrągły Stół, z radością rejestrując wszystko, co wychylało się do przodu, ale też, oczywiście, nie wyobrażając sobie jasno najbliższej przyszłości.
Prof. Janusz Reykowski, członek Biura Politycznego KC PZPR, o zagrożeniach demokracji, nowym układzie sił i cechach dobrego przywództwa.
Oficjalnie kampania wyborcza rozpoczęła się 10 maja 1989 r., nie trwała więc nawet pełnego miesiąca, a sensacji było więcej niż podczas wszystkich kampanii minionego 40-lecia razem wziętych.