Rozmowa z dr Małgorzatą Sikorską, socjolożką życia rodzinnego, autorką książki „Praktyki rodzinne i rodzicielskie we współczesnej Polsce”.
U Niemyskich urodziło się ośmioro dzieci, u Mikosiów – sześcioro. Przy piątym porodzie lekarz powiedział Annie Niemyskiej, że przy szóstym już jej nie zszyje. Żeby osoba wykształcona miała tyle dzieci?
W ciągu 10 lat budżet będzie musiał wypłacić matkom co najmniej czworga dzieci 9,6 mld zł. To spora suma. Co gorsza, wcale nie jest pewne, że będzie miała przełożenie na głosy w zbliżających się wyborach.
Konsekwentnie i z rozmachem PiS zmienia nie tylko politykę prorodzinną, ale i polską rodzinę. Ale czy uczyni z rodzin wielodzietnych wzór do naśladowania?
Wnioski o rządową Kartę Dużej Rodziny złożyło dotychczas ledwie 2 proc. wszystkich, którzy mogą się o nią ubiegać. Bo rozminęła się z oczekiwaniami.
Stworzyliśmy sprytny (innowacyjny) język, którym obsługujemy stary problem w sposób politycznie, etycznie i konstytucyjnie poprawny. Ktoś w końcu musi pierwszy zmienić styl.
Bronisław Komorowski z dumą powtarzał w kampanii, że ma aż pięcioro dzieci. Sztab bardzo się jednak starał, aby wyborcy nie mogli ich zobaczyć. Dlaczego?
Nie palę, nie piję, jedyny mój nałóg jest taki, że się niczym nie przejmuję – mówi Grzegorz Zakrzewski. Żona pana Grzegorza zmarła po dwunastym porodzie w listopadzie tego roku.
Przed ślubem Mariola poszła trzy razy pieszo na pielgrzymkę do Częstochowy, żeby Matka Boska pomogła znaleźć dobrego męża. Paweł Plona z grona Plonów zaprosił ją, uczennicę zawodowej szkoły krawieckiej, z grona Grzymałów, pod parasol, gdy wracali w deszcz do Dobregolasu. Znali się od dziecka, ale od tego deszczu się zaczęło.
U Niemyskich urodziło się ośmioro dzieci, u Mikosiów – sześcioro. Przy piątym porodzie lekarz powiedział Annie Niemyskiej, że przy szóstym już jej nie zszyje. Żeby osoba wykształcona miała tyle dzieci?