Chaos w państwie, pandemiczna bezradność, protesty obywateli po orzeczeniu Trybunału w sprawie aborcji. To sytuacja jakby wymarzona dla umocnienia sił lewicowych. Jednak nie w Polsce. Dlaczego?
Te wybory przyniosą raczej zwątpienie za granicą, że Kaczyński to wypadek przy transformacyjnej pracy. I szlag trafi to całe przekonywanie, że jesteśmy normalnym zachodnim krajem.
Wyborczy wynik Roberta Biedronia to dla Lewicy klęska. Działacze SLD i Wiosny woleliby nie szukać winnych i doprowadzić do połączenia obu środowisk. Razem, jak zwykle, trzyma się osobno.
Od klimatu przez ustrój po przyszłość po koronakryzysie – rozwiąż quiz przygotowany przez serwis MamPrawoWiedzieć.pl i dowiedz się, który kandydat ma poglądy bliższe Twoim.
Czy wynik wyborczy Roberta Biedronia to koniec lewicy w Polsce? Pewnie nie. Ale może oznaczać początek końca Lewicy jako politycznego projektu.
Jak będą wyglądały przepływy elektoratu od innych kandydatów? Ilu nowych wyborców może pozyskać Andrzej Duda, a ilu Rafał Trzaskowski? Jaka powinna być ich taktyka na ostatniej prostej? Rozmowa z politologiem prof. Markiem Migalskim z Uniwersytetu Śląskiego.
Gdyby Robert Biedroń potrafił skapitalizować wiedzę, jaką zdobył w czasie tournée po Polsce w 2019 r., mógłby pokusić się o odebranie trzeciego miejsca Szymonowi Hołowni.
Dane o sondażowych wynikach wyborów w różnych grupach przynoszą sporo niespodzianek. Najlepiej w mobilizowaniu nowych wyborców poradzili sobie Hołownia i Trzaskowski. Kosiniak-Kamysz fatalnie wypadł na wsi.
Na razie wszystko jest zgodnie z oczekiwaniami, czyli pierwsza tura dla Andrzeja Dudy. W drugiej zdarzyć się może wszystko.
Duża mobilizacja mimo niesprzyjających warunków (pandemia, kolejki, upały) dała wyniki w dużym stopniu pokrywające się z przewidywanymi. Nie nastąpił jakiś radykalny zwrot.