Festiwal w Bayreuth jest mekką miłośników Richarda Wagnera już od ponad 140 lat. Ale pojawiły się zmiany – i ważne polskie akcenty.
To dzieło nie miało w Polsce szczęścia: wystawiono je w 1908 r. w Warszawie, a wznowiono tylko w skróconej wersji w latach 20.
Całość ratują soliści.
To właśnie dzieło jest chyba najlepsze na początek znajomości melomana z twórczością Wagnera, jest to po prostu dobry spektakl.
Można by zamknąć oczy i słuchać pięknej muzyki, ale większość głosów pozostawia wiele do życzenia.
Znamy słowa Woody’ego Allena: „Nie mogę słuchać tyle Wagnera, bo zaczynam mieć potrzebę podboju Polski”. Ale Wagner wcale nie chciał podbijać Polski. Ani też jej nie podbił.
Opowieść o Parsifalu, niewinnym prostaczku, który ocala Graala.
Gdy mowa o Richardzie Wagnerze, wciąż powraca pytanie: czy da się oddzielić muzykę od poglądów jej twórcy?
Organizatorzy Gali Wagnerowskiej (9 lipca, godz. 21) chcą przywrócić Richarda Wagnera sopockiej Operze Leśnej, gdzie przed wojną odbywały się festiwale jego muzyki. Wstęp wolny!
Za Richardem Wagnerem ciągnie się czarna legenda ulubionego kompozytora Hitlera. W Izraelu jego muzyka jest wciąż zakazana, w Polsce też miewał status wypędzonego. Teraz wraca w wielkich spektaklach. Czy tej muzyki da się słuchać bez niedobrych skojarzeń.