„Polska dzisiaj zaaprobowała – nie po raz pierwszy – niemoralną, antysemicką ustawę” – oświadczył szef MSZ Izraela Jair Lapid. „Głębokie zaniepokojenie” wyraził także sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Ustawa uniemożliwiająca po 30 latach wszczęcie postępowań dotyczących decyzji administracyjnych miała jak miecz przeciąć węzeł gordyjski związany z reprywatyzacją w Polsce. Wygląda jednak na to, że na razie problemów przybyło.
Policja wyciągnęła go z domu w kajdankach i dowiozła przed kamerami TVP do prokuratury. Sądy na razie nie potwierdziły stawianych mu zarzutów, uznały zatrzymanie za niezasadne, a działania śledczych za zniesławiające. I kazały wypłacić odszkodowanie.
Polsko-izraelskie relacje znów stały się napięte – tym razem ze względu na uchwalone w ubiegłym tygodniu przepisy regulujące reprywatyzację.
Demokratyczna administracja Bidena liczy się z lobby amerykańsko-żydowskim, tym bardziej że jej pozycja jest dość krucha – wspiera ją minimalna większość w Kongresie, którą może stracić już w przyszłorocznych wyborach.
Została zamordowana – to jedno dzisiaj jest pewne. Nie wiadomo jednak, przez kogo i w jakich dokładnie okolicznościach. Nikt za tę zbrodnię nie odpowiedział.
Anna Kryńska miała być jedną z bohaterek spotu Patryka Jakiego, gdy walczył o prezydenturę Warszawy. Zmarła. Onet dotarł do prawdziwej wersji wydarzeń.
Chodzi o to, by dziś zademonstrować zrozumienie dla krzywd, cierpień i historii, w tym historii polsko-żydowskiej. Stare sprawy nakładają się na dzisiejszą politykę.
Odwołanie przez polski MSZ wizyty delegacji z izraelskiego ministerstwa równości społecznej może pomóc PiS w kampanii, ale zaszkodzi w naprawie i tak mocno nadszarpniętych stosunków z Izraelem.
Organizatorzy marszu „Stop 447” mogą być zadowoleni. Najbardziej pomoże on Konfederacji, która na roszczeniach oparła kampanię.