Michael Willmann zasłużył na tytuł „najlepszego spośród najmniej znanych malarzy”. Czy może się to zmienić po wystawie w Muzeum Narodowym we Wrocławiu?
Na wystawę „Rembrandt–Caravaggio”, otwartą z końcem lutego w Amsterdamie, z niecierpliwością czekali wszyscy miłośnicy sztuki. Po raz pierwszy w historii w tak imponujący i śmiały sposób skonfrontowano ze sobą dorobek dwóch tytanów barokowej sztuki.
400 rocznica urodzin Rembrandta przypada wprawdzie dopiero 15 lipca, ale fetowana będzie przez calusieńki 2006 r. A jest co pokazywać, co oglądać i nad czym się zadumać.
Rembrandt jest dla Holendrów tym, kim Chopin dla Polaków. O ile jednak my przyjmujemy postawę "podziwiajcie, jaki on jest wielki", o tyle Holendrzy wydają się hołdować zasadzie "przekonajcie się, jaki on jest wielki". Raz jeszcze, nie czekając na żadną okrągłą rocznicę, postanowili przypomnieć w spektakularny sposób, że autorowi "Straży nocnej" należy się nieustanna adoracja. Tym razem pretekstem stały się autoportrety słynnego artysty.