Etykietowanie „narcyzem” w związkach bywa dziś często sposobem na obronę miłości własnej.
Żeby w głowie zamiast „muszę” pojawiło się „chcę i mogę”, powinny być spełnione pewne warunki.
Coś, co jest najmocniejszym spoiwem między ludźmi, stanowi zarazem źródło poczucia bezpieczeństwa i największego zagrożenia.
Poliamoryczne relacje, na które decyduje się dziś coraz więcej młodych Polaków, mogą się okazać pułapką.
W świecie nowych technologii nowe znaczenia zyskuje także pojęcie zdrady w związku.
Rzuciliśmy się do obrony przed globalnym ociepleniem (i słusznie!). Okazuje się jednak, że same szczere chęci i chwalebne działania mogą nie prowadzić do celu, a wręcz od niego oddalać.
Czasem najbardziej bolesne zranienia w związku biorą się z tego, że kłótnia była prowadzona z użyciem fextingu.
Rozmowa z Martą Niedźwiecką, psycholożką i sex coachem, o tym, dlaczego warto inwestować w przyjaźń i czym się ona różni od związku romantycznego.
Humor przywraca światu proporcje i bywa niezastąpionym generatorem dystansu, którego nam dziś tak bardzo brakuje.
Potrzeba głębokiego, równościowego, bliskiego kontaktu fizycznego jest wpisana w życie od milionów lat. Nie wyobrażam sobie wspólnoty bez „darmowych tulasów” dla każdego, kto ich potrzebuje.