Wojna nie unieważnia konkluzji naukowców zawartych w najnowszej odsłonie raportu IPCC. Przeciwnie, rosyjska agresja ujawniła z pełną mocą strategiczny wymiar uzależnienia od paliw kopalnych i ich importu z niebezpiecznych źródeł.
Groza wojny rozpalonej w środku Europy przez Władimira Putina nie skłania do zajmowania się takimi tematami. Byłoby jednak błędem odkładanie na bok wyzwań klimatycznych, bo jeśli je zaniedbamy, będą przyczyną kolejnych wojen.
Naukowcy są już pewni: ludzkość wkroczyła na drogę bez powrotu. Poziom stężenia gazów cieplarnianych nie tylko nie wyhamuje do 2030 r., ale wręcz wzrośnie. Nic więc dziwnego, że rozpoczynający się w Glasgow Szczyt Klimatyczny ONZ COP26 zyskał miano „szczytu ostatniej szansy”.
Nie da się już zatrzymać wielu negatywnych zjawisk związanych ze zmianami klimatycznymi, ale nadal można zahamować sam proces emisji gazów cieplarnianych. Tym bardziej trzeba się spieszyć, wzywają naukowcy w najnowszym raporcie.
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatycznych ONZ (IPCC) w swoim najnowszym raporcie nie pozostawia wątpliwości – to człowiek jest głównym sprawcą zmian klimatu. I pokazuje, co stanie się z naszym światem, jeśli nie zrezygnujemy z paliw kopalnych.
Spiesząc się, by osiągnąć cele walki o klimat i bioróżnorodność, należy unikać marszu na skróty. Taki m.in. wniosek płynie z pierwszego wspólnego raportu IPCC i IPBES.
Rozmowa z dr. Witoldem Lenartem, klimatologiem z UW, o obecnych temperaturach w grudniu, o tym, czy tak już będzie zawsze i czy niedźwiedzie polarne czeka zagłada.
Czy depresja klimatyczna jest już chorobą cywilizacyjną naszych czasów? Jeśli spojrzymy na Grenlandię, łatwo uznamy, że tak. Ale może lęk przed końcem świata jest lepszy niż obojętność?
Lodowce i czapy lodowe tracą masę. Ubywa lodu na Grenlandii, wzrasta poziom oceanów – wszystko w niespotykanym dotąd tempie. O tym, skąd naukowcy wiedzą to na pewno, mówi dr hab. Tomasz Boski, oceanograf.
Najnowszy raport międzyrządowego panelu do spraw zmian klimatu (IPCC) nie pozostawia złudzeń. Ziemia – tym razem chodzi o gleby, nie planetę – ma nas już dosyć.