Czy byłemu ministrowi spraw zagranicznych wolno więcej? Radosław Sikorski rozmawiał z portalem Politico o putinizmie szczerzej, niż gdyby był jeszcze urzędującym szefem dyplomacji.
Radosław Sikorski marszałkiem Sejmu? Jeszcze niedawno taki pomysł wydawał się zupełnie niemożliwy. Minister spraw zagranicznych, biegły w dyplomatycznej sztuce bywalec salonów, ostry polityczny polemista wydaje się osobą, do której nieco majestatyczny marszałkowski fotel zupełnie nie pasuje.
Grzegorz Schetyna poradzi sobie z ministrowaniem, tak jak Sikorski z marszałkowaniem, ale jaki ma być merytoryczny sens i pożytek z takich roszad, trudno pojąć. Łatwiej zrozumieć te roszady jako wynik wewnętrznych targów w Platformie.
Według źródeł POLITYKI INSIGHT premier otrzymał wiążącą propozycję objęcia przewodnictwa Rady Europejskiej. Donald Tusk ją rozważa. Dotychczas nie podjął decyzji odmownej. Kolejny szczyt 30 sierpnia.
Szef polskiej dyplomacji mocno stracił w oczach Polaków po ujawnieniu jego rozmowy z Jackiem Rostowskim. Zaufanie do Radosława Sikorskiego w rankingu CBOS spadło w lipcu aż o 15 punktów procentowych. Jego notowania są najniższe od chwili, kiedy objął stanowisko szefa dyplomacji w 2007 r.
„Sikorski wg PiS jest wobec Rosji zbyt miękki, a wg unijnych polityków zbyt twardy. Wg wszystkich – kompetentny. Czyli w sam raz” – tak na Twitterze zachwala swego ministra premier Donald Tusk.
Zawiadomienie szefa MSZ dotyczy podsłuchanych rozmów z jego udziałem w restauracji „Sowa i Przyjaciele”.
Nie bez powodu doroczna informacja szefa MSZ ma prawo do nazwy „exposé”, którą określa się pierwsze po wyborach wystąpienie premiera.
Tegoroczne exposé Radosława Sikorskiego było wyczekiwane z kilku względów.
Słusznie Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, swoje doroczne exposé w Sejmie poświęcił głównie Ukrainie i – co zrozumiałe – stosunkom z Rosją.