Specjaliści od bankowości liczą sprawy prokuratorskie i sądowe, jakie wytoczyli sobie wzajemnie udziałowcy BIG Banku i dość bezradnie przyznają, że nie wiedzą, czym to wszystko się skończy i kiedy. Politycy coraz częściej przyznają, że jednak przesadzili i próbują wyplątać się z wcześniejszych, często nazbyt histerycznych oświadczeń i gestów. Ba, sprawa BIG Banku układa się w zdumiewającą historię polityczną.
Po zaskakujących posunięciach prezesa PZU Życie Grzegorza Wieczerzaka i zawieszonego prezesa PZU Władysława Jamrożego – zmieniających układ sił w dwóch dużych bankach (BIG BG i Bank Handlowy) – w środowisku polskich bankowców zawrzało. Swoich posad – oprócz prezesów PZU – nie mogą być dzisiaj pewni Bogusław Kott, prezes BIG Banku Gdańskiego, Cezary Stypułkowski, szef Banku Handlowego w Warszawie (BHW), a nawet Wojciech Kostrzewa, od dwóch lat stojący u steru Banku Rozwoju Eksportu (BRE). Jeśli dodać do tego, że 1 marca zmienia się prezes w krakowskim Banku Przemysłowo-Handlowym (BPH), trwa konkurs na stanowisko prezesa Banku Zachodniego, a w PKO BP i w Raiffeisen Centrobank są wakaty, to określenie: kadrowe trzęsienie ziemi wydaje się odpowiednie.
Sprawa przejęcia BIG Banku Gdańskiego, a także zbieżna w czasie sprawa Banku Handlowego i dymisja prezesa PKO, rzuciły cień na nasz system bankowy, metody prywatyzacji, stosunki międzypartyjne, politykę zagraniczną, a także etykę biznesu.
Zawieszony prezes PZU SA Władysław Jamroży uprawia politykę gospodarczą z rozmachem. Wprawdzie przyczynił się do przejęcia BIG Banku Gdańskiego przez Deutsche Bank, ale za to odparł Niemców z Commerzbanku od Banku Handlowego, przyobiecując 30-proc. pakiet akcji amerykańskiemu Citibankowi. Mimo że prezes funkcji nie pełni, umowa jest ważna.
O tym, że Deutsche Bank ma ochotę na przejęcie Banku Inicjatyw Gospodarczych, wiadomo było od kilku miesięcy. Niemcy próbowali tak i siak, od frontu i od tyłu, po dobroci i groźbami – ale prezes BIG Bogusław Kott jak doświadczony szachista przewidywał ruchy przeciwnika i w porę podejmował kontrakcje. Do czasu.