Czterdziestolatek. Szef PZU. Jeden z pierwszych Polaków z dyplomem Harvardu. Za marną państwową pensję kieruje firmą wartą kilkadziesiąt miliardów złotych.
Polsko-holenderska ugoda w sprawie PZU, wieńcząca wieloletni konflikt, to wydarzenie, którego rangi nie sposób przecenić. Opisujemy o co naprawdę, a zwłaszcza o jakie pieniądze chodziło.
Celem polskiego rządu było wycofanie się Eureko z PZU, odzyskanie nad nim pełnej kontroli oraz niezapłacenie za to zbyt wysokiej ceny. To się w pełni udało.
Czy po dziesięciu latach prawniczej wojny dziś skończy się spór o PZU? Ujawniamy warunki ugody, która została wynegocjowana.
Warunek premiera Tuska, który przez cały czas kibicował negocjacjom, był taki, że ugoda w żadnym razie nie może obciążyć kieszeni podatników. Pieniądze nie będą więc pochodzić z budżetu lecz z kasy PZU.
W dziesięcioletnim boju o PZU odnieśliśmy pierwszy sukces.