Żałobny charakter poruszającej płyty zyskał niestety, autotematyczny wymiar.
Tytułowego ognia i spójności mogłoby być więcej, ale jest i cel, i styl.
Na płycie organy Hammonda i gitary mieszają się z sekcją dętą i elektroniką, rytmami rockowymi i parkietowymi.
Pierwsze, jasne wrażenie po przesłuchaniu płyty streszcza się w okrzyku entuzjasty: „Pustki są fajne!”.
Imponujące jest to, że w tym pozbawionym granic stylistycznych świecie można dziś łączyć wątki aż tak różne i nie popadać w tani eklektyzm.
Stawiam ten album na półce obok Pustek.
„Zapomnij” to kolejny znakomity strzał Basi i Zuzi.
Tym razem wykorzystują klasykę poezji: Wyspiański, Gajcy, Broniewski, Leśmian, Tuwim.
Muzyka sympatycznie niegłupia