Psychologia – marzenie maturzystów. Ciągnie ona młodych ludzi jak magnes. Bywa, że zdają na ten wydział kilkakrotnie. Tysiąc kandydatów na 100 miejsc w 2003 r. Tak jest od lat: szturm, oblężenie, szaleństwo. Więc dostają się najlepsi z najlepszych. Po co?
Co trzecia ofiara nowotworu odczuwa lęk i przygnębienie, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Zdaniem Narodowego Funduszu Zdrowia, jeśli tacy pacjenci potrzebują pomocy psychologicznej, powinni jej szukać na własną rękę i na własny koszt.
Po pierwszym odsiewie kandydatów na prezesa i członków zarządu telewizji publicznej przyszedł czas na psychologów i doradców personalnych. Teraz oni mają wskazać najlepszych pretendentów do pracy na Woronicza. Ciekawe jak?
Specjaliści od reklamy dwoją się i troją, by przedrzeć się do nas ze swoim przekazem. Robią to często omijając sprytnie naszą świadomość.
Po wygranej z Norwegami – co oznaczało, że po kilkunastu latach Polska znów zagra w finale piłkarskich mistrzostw świata – kraj ogarnęła euforia. Ludzie wyszli świętować na ulicę – kiedy ostatni raz mieli na to ochotę? Internauci na całą noc zakorkowali łącza dzieląc się radosnymi komentarzami. Mimo ponurych prognoz gospodarczych, rekordowego bezrobocia, nagle zrobiło się jakoś bardziej optymistycznie. Skurczyła się nawet dziura budżetowa. Psychologia dobrze zna ten fenomen.
Jeśli rację mają naukowcy, współczesnego homo sapiens wędrującego po Internecie w poszukiwaniu potrzebnych mu informacji w warstwie instynktów wciąż niewiele odróżnia od dzikiego zwierzęcia.
W krajach o rozwiniętych metodach śledczych w ekipie policyjnej zjawiającej się na miejscu zbrodni znajduje się psycholog, który analizuje ślady związane z zachowaniem się przestępcy. Przesłonięcie chusteczką głowy zgwałconej i zamordowanej kobiety to ważny trop psychologiczny. U nas takie portrety sporządzane są po miesiącach, a nawet latach i najczęściej traktowane jako ostatnia deska ratunku przed umorzeniem śledztwa z powodu niewykrycia sprawcy. Może warto odkryć Amerykę.
Walka o pracę, sukces i przetrwanie sprawiła, że wielu Niemców oddaje się w ręce „trenerów mentalnych” wierząc, że silna psyche i rozmaite niezwykłe moce dokonają cudu. Otwiera się pole dla hochsztaplerów i szarlatanerii.
Rozmowa z prof. Janem Strelauem, psychologiem
Adam Małysz, niegdyś nieśmiały zagubiony chłopak, który miał kłopoty nawet ze zwykłą rozmową, w ciągu dwóch lat przeszedł prawdziwą metamorfozę. Dziś zadziwia nie tylko rekordowymi skokami, ale także stuprocentową pewnością siebie, stoickim spokojem i pogodą ducha. Zanim do tego doszedł, musiał przy fachowej pomocy przejść trening psychologiczny. Trema jest prawdziwą torturą dla nieśmiałych, a nieśmiałość często bywa lekceważona, wyśmiewana, skazująca na porażkę, na margines. Zwłaszcza w czasach wolności gospodarczej i bezwzględnej konkurencji na rynku pracy, kiedy świat należy do ludzi przebojowych i wygadanych. Według dr. Bernardo Carducciego, dyrektora Instytutu Badań nad Nieśmiałością Uniwersytetu Indiana, w ciągu ostatnich 15 lat w społeczeństwach zachodnich odsetek ludzi nieśmiałych wzrósł z 40 do 48 proc. Liczba cierpiących męki zażenowania Polaków zgodnie z ostrożną oceną krajowych specjalistów jest o 10–12 proc. wyższa. Wygląda więc na to, że prawie połowa obywateli naszego kraju lęka się codziennych sytuacji wymagających stanowczych reakcji, nie potrafi wypowiedzieć publicznie choćby najsłuszniejszych własnych opinii, panikuje w pracy, obawia się spotkań z obcymi, boi się komentarzy otoczenia, a przy byle towarzyskiej okazji peszy się i denerwuje. Dedykujemy im wszystkim terapię Małysza.