Rok w rok polskie uczelnie opuszcza, według ostrożnych szacunków, około pięciu tysięcy magistrów psychologii. Mimo to miesiącami trzeba czekać na pomoc specjalistów. Dlaczego ich brakuje?
Można domniemywać, że Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę podpada rządowi przez dopuszczanie – i komunikowanie! – faktu, iż w rodzinach dzieciom może dziać się krzywda, co nijak nie mieści się w konserwatywno-prawicowej wizji świata. Tylko tyle i aż tyle? Być może.
10 października jest Światowym Dniem Zdrowia Psychicznego, więc w tym roku wypada on w niedzielę. Ale w Polsce tyle osób i instytucji czuje się zwolnionych z dbania o wspólny dobrostan psychiczny, jakby codziennie był to dzień odpoczynku – od wsparcia udzielanego chorym i walki ze stereotypami.
Odrapane ściany, zdezelowane łóżka, zapychające się toalety – to standard. Przed pandemią oddziały zapychały się w październiku, listopadzie, wrzesień na ogół był jeszcze spokojny. A w tym roku fala przyszła wcześniej.
Nie tylko utrata smaku i węchu, ale też przejściowe uszkodzenia mózgu i udary, a także zaburzenia lękowe, pamięci lub snu, depresja. Neurologiczne i psychiatryczne konsekwencje zakażenia koronawirusem są liczne i długotrwałe.
Mam nadzieję, że premier nie chce wyważać otwartych drzwi – pomysły rządu komentuje socjolożka Renata Szredzińska, członkini zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Temat tragicznej sytuacji psychiatrii dziecięcej wraca jak bumerang, kiedy opozycja spiera się z rządem o pieniądze. Polityczna licytacja, kto pomaga więcej, nie poprawia jednak doli chorych.
Jeśli nasze dzieci dźwigały zbyt wiele na barkach, to w ostatnich latach dołożyliśmy kamieni. Psychiatria już się zawaliła, a zaraz za nią w kolejce jest szkoła.
Brak sensownego systemu, przepełnione oddziały szpitalne, brak personelu. Psychiatria dzieci i młodzieży od lat nie może wydobyć się z kryzysu. Młodzi pacjenci i ich rodzice są w dramatycznym położeniu.
Mamy coraz więcej kłopotów psychicznych i o połowę mniej psychiatrów niż europejska średnia. Dobrze, że są wśród nich nietuzinkowi zapaleńcy.