Wyszków to jedno z tych miasteczek, które na wiele lat dostały się we władanie lokalnej mafii. Teraz, kiedy pierwsza bitwa z gangsterami jest wygrana, widać jak rak terroru, korupcji, strachu przenikał kolejno struktury, niszczył cały społeczny organizm.
Czy podczas procesu w sprawie strzelaniny na parkingu przed Makro Cash and Carry w Warszawie doszło do sądowej pomyłki? Chociaż od wyroku upłynęło już 5 lat, ojciec jednego ze skazanych wciąż twierdzi, że jego syn jest niewinny.
Szefowali najważniejszym łódzkim instytucjom. Mieli ogromne wpływy, pieniądze, zaszczyty. Chcieli więcej. Dziś są oskarżani o przyjmowanie łapówek, oszustwa, zabór mienia. Nikt już nie traktuje ich jak vipów. Padł na nich cień aresztu przy ulicy Smutnej.
Za Łapą, współwłaścicielem domu publicznego Ostoja w Zielonej Górze (oficjalnie to hotel i knajpa), list gończy rozpisano 13 czerwca 2001 r. Równo po dwóch latach w świat poszedł komunikat: zastrzelony podczas próby ucieczki. Ale zielonogórska śmietanka nie śpi spokojnie: podobno Łapa ukrył kompromitujące ją nagrania.
Afera starachowicka jest w sumie głębsza i ciekawsza, niż mogłoby wynikać z gorączkowego zestawienia faktów i nazwisk. Ważniejszy także, niż ujawnienie przecieku ostrzegającego kolegów z lokalnej władzy, jest ujawniający się przy tej okazji stan degrengolady polskiej prowincji, rozmiar spustoszenia społecznego dokonanego bezrobociem i beznadzieją.
Willy, przywódca bodaj najgroźniejszej międzynarodowej bandy, która mordowała i kradła w Polsce w latach 90., został ujęty. Chciał żyć jak Al Capone, uciekł aż za ocean, siedzi w Miami. Rozpracowanie jego gangu wymagało współpracy z policjami trzynastu krajów.
Od zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego minęły dwa lata. Prokuraturze nie udało się dotąd ustalić, dlaczego zginął. Śmierć Jeremiasza Barańskiego – prawdopodobnego zleceniodawcy zabójstwa – rzecz całą dodatkowo gmatwa. Już dziś można jednak spróbować odpowiedzieć na dwa pytania: w jaki sposób Jacek Dębski mógł zostać ministrem i jak został współpracownikiem gangstera?
Przez podwarszawską Magdalenkę wciąż gnają radiowozy, a ruinę willi przy ul. Środkowej otaczają policjanci. To miejsce przejdzie do historii kryminalistyki, bowiem w nocy z 5 na 6 marca 2003 r. walka z bandytami przybrała tu postać prawdziwej wojny.
Henryk Niewiadomski ps. Dziad spisał w więzieniu wspomnienia. Zostały niedawno wydane w dużym nakładzie. Jako autor książki występuje wyłącznie Dziad, ale gołym okiem widać, że ktoś bardzo mu pomógł. Kto?