Według wszelkich kalkulacji Zjednoczona Prawica utraci kilka mandatów. Obecnie ma ich 27. To oznacza, że na przeciążonych listach nie znalazło się miejsce dla wielu obecnych europarlamentarzystów.
Matura znowu będzie okazją do machania flagą biało-czerwoną, schylania się przed krzyżem, deklarowania szacunku dla wartości rodzinnych. Aż dziw bierze, że ten egzamin pisze się na siedząco, a nie na baczność. Może po raz ostatni.
„Willa plus” to afera związana z wieloma osobami, ale najważniejsze są dwie: Michał Dworczyk i Przemysław Czarnek. Ten drugi, rzecz jasna, liczy się bardziej. Paradoksalnie gdyby nie dziennikarze i niezmordowani „posłowie śledczy”, aferzyści byliby dziś w gorszym położeniu.
Posłom PiS nie pójdzie tak łatwo, a dokazywanie w postaci odmowy zeznań lub składania zeznań pozornych (z gatunku „nie wiem, nie pamiętam, zarobiony jestem” albo „ja tu tylko sprzątam”) ma bardzo mizerne perspektywy.
Trzy postaci wybijają się teraz na prawym skrzydle Zjednoczonej Prawicy: europoseł Dominik Tarczyński, były minister edukacji Przemysław Czarnek oraz starający się o powrót do polityki były prezes TVP Jacek Kurski. Co u nich słychać i jak budują swoją pozycję, gdy PiS stracił władzę, a Jarosław Kaczyński szuka nowej strategii?
Utrata władzy wywołała frustrację w obozie PiS, co przejawia się znacznym stopniem agresji wobec tych, którzy zastąpili go w sprawowaniu rządów. Jak działa ten mechanizm?
Jaki będzie los trzech działających właśnie komisji śledczych, trudno przesądzać, ale zarówno koalicja, jak i politycy prawicy wiążą z nimi spore nadzieje.
Duda zapewnia: „Doszliśmy do kuriozalnej sytuacji, w której premier ma pretensje do prezydenta, że ten przestrzega konstytucji. Tak, przestrzegam konstytucji!”. Przypomina się aforyzm Leca: „Ja jestem piękny, ja jestem silny, ja jestem mądry, ja jestem dobry. I ja to wszystko odkryłem!”.
O zawieszeniu programu „Laptop dla czwartoklasisty” poinformował wicepremier Krzysztof Gawkowski na konferencji z ministrą Barbarą Nowacką. Zapowiedział też złożenie do prokuratury doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa, bo wszystko wskazuje na to, że w trakcie przetargu na sprzęt doszło do korupcji.