Przemysław Czarnek to swego rodzaju symbol obecnej władzy. Odgrywa istotną rolę w politycznej i ideologicznej opowieści Jarosława Kaczyńskiego.
Czy separatystom i wnukom dziadków z Wehrmachtu uda się oderwać Śląsk od Polski? Czy języki wilamowski i śląski zagrożą polszczyźnie? Czy ukryta opcja niemiecka objawi się w spisie powszechnym tysiącami, a może milionami?
O tym, że dzieci i młodzież, choć wymęczone siedzeniem w domach, nie chcą wracać do szkoły, pisaliśmy kilka tygodni temu. Większość uczniów boi się „wielkiego testowania” wiedzy tuż przed wakacjami.
Zapowiadane zmiany w nauczaniu Wychowania do Życia w Rodzinie i inne deklaracje szefa MEiN układają się w konkretną wizję kontrrewolucji światopoglądowej. Czy WdŻ stanie się przedmiotem obowiązkowym?
Kościół jest chyba ostatnią instytucją na świecie, która mogłaby być podejrzewana o zdolność do zachowania bezstronności w badaniu dziejów Kościoła.
Młodzież zobaczyła na własne oczy, że można być zarazem dobrym i złym. Za ten sam czyn jedna władza chwali, druga gani. Za to samo dostaniesz od jednego urzędu order, od innego tęgie baty. Z boku wygląda to śmiesznie, dla szkoły to tragedia.
Minister zdrowia ostudził nieco zapowiedzi Przemysława Czarnka, który w wywiadach roztacza wizje, że od kolejnego tygodnia do szkół ruszą klasy I–III, a następnie dalsze roczniki.
Politycy mają specyficzny sposób dyskutowania, wysoce perswazyjny, co objawia się swobodnym stosunkiem do prawdy, skłonnością do obrażania się i dygresjami nie na temat.
Krystyna Pawłowicz podała adres placówki, w której uczy się transpłciowa dziesięciolatka. Tylko dlatego, że Rada Pedagogiczna zgodziła się, by cała szkoła zwracała się do dziecka jego żeńskim imieniem.
Formalnie PAN jest najwyższym organem polskiej nauki i korzysta z daleko idącej autonomii. W ustroju, jaki funduje nam PiS, nie ma jednak miejsca na niezależne instytucje.