Obecna władza, propagując sielski obrazek wzorcowej patriarchalnej rodziny, ucieka od realnych problemów. Spychając je na rodzinę.
Specjaliści pomagający osobom doznającym przemocy od dawna obawiali się, że zmiany w prawie nie będą szły w kierunku poprawy ochrony ofiar. I tak się stało.
Na konieczność implementacji konwencji stambulskiej cyklicznie zwracają uwagę kolejni rzecznicy praw obywatelskich, organizacje pozarządowe, a w 2018 r. przeanalizowało polski system prawny pod tym kątem Amnesty International. I co? I nic.
Wyniki raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (dawniej: Fundacja Dzieci Niczyje) są alarmujące.
Świat według portalu jest prosty: hobby ma mąż, pieniądze ma mąż, żona ma za to okres i mąż może znaleźć krótki poradnik na temat tego, jak zadbać o żonę na tych kilka trudnych dni przed.
Pomagając wyłącznie ofiarom, a pozostawiając na marginesie krzywdzicieli, nie przeciwdziała się domowej tyranii.
Chcemy zapomnieć o traumie, ale skojarzone z cierpieniem obrazy i dźwięki wdzierają się na siłę. Bolą.
Za urlop płacić będzie pracodawca. Przemoc domowa nie respektuje podziału na pracę i życie.
Z 800 tys. ofiar przestępstw ze wsparcia Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym skorzystało 20 tys. Lub inaczej: z 385 mln zł, które wpłynęły do Funduszu w 2016 r., wydano 16 mln zł.
Rodzice znęcali się nad dziesięciorgiem swoich dzieci. Najstarsza ofiara ma 12 lat, najmłodsza – cztery miesiące.