Walka z „genderem” ma nową odsłonę: demontaż wynikających z konwencji zobowiązań państwa, takich jak edukowanie i tworzenie polityki przeciwdziałania przemocy.
Państwo nie pomaga ofiarom przestępstw, mimo że pieniędzy na taką pomoc jest mnóstwo. „Sprywatyzował” je minister sprawiedliwości. Na ofiary idzie ułamek z blisko 400 mln zł.
Można powiedzieć, że przemoc stosuje sprawca, ale i państwo, które nie zapewniając właściwej pomocy, wikła ofiary w sytuację bez wyjścia – mówi Urszula Nowakowska, prezes Centrum Praw Kobiet.
W czasie izolacji w wielu polskich domach dzieje się źle. Jak pomóc cierpiącym kobietom i dzieciom? Bardzo konkretne rozwiązanie wymyśliła Krystyna Paszko, licealistka z Warszawy.
Wirus zakaża obie płci, choć śmiertelność jest wyższa wśród mężczyzn. Pandemia ma jednak szerszy społeczno-ekonomiczny wymiar, bardziej krzywdzący dla kobiet.
Dom nie zawsze i nie dla każdego jest bezpiecznym schronieniem, nawet w czasie epidemii. Wiedzą o tym zwłaszcza kobiety, które utknęły z oprawcami pod jednym dachem.
Rozmowa z Urszulą Nowakowską, szefową Centrum Praw Kobiet, o tym, jak w czasach kryzysów nasila się zjawisko przemocy domowej.
Z roku na rok lawinowo rośnie przemoc wśród młodych. To dzieci dzieciom częściej gotują piekło niż dorośli.
Rząd szczyci się mniejszą niż w poprzednich latach liczbą zgłoszeń przemocy w rodzinie. Ale jak ma być ich więcej, skoro poza dużymi miastami nie wiadomo, gdzie szukać pomocy?
Przychodzą do Centrum Praw Kobiet, bo wyrzucił z domu, bo nie mogą ściągnąć alimentów, bo pijany zmuszał, gdy nie chciały. Bywa, że dopiero w rozmowach z działaczkami uświadamiają sobie, że padły ofiarami przemocy. I że przemoc niejedno ma imię.