Najpopularniejszy serwis społecznościowy obiecuje użytkownikowi większą kontrolę nad treściami wyświetlanymi na jego stronie. Kij ma jednak dwa końce.
Jednym z najdroższych dóbr 2015 r. będzie prywatność. W czasach internetu jej zachowanie kosztuje nas coraz więcej wysiłku i zaczynamy płacić za nią gotówką.
Polski Internet wraz z mediami ożyły z wakacyjnego uśpienia po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niepotrzebnie.
W świecie, wydawałoby się, rosnącej wolności prywatność przestaje istnieć. Państwo i media znajdują dziesiątki powodów, aby wtargnąć w naszą intymność.
Czy dzieci polityków muszą być rozliczane z poglądów swoich ojców? Czyż nie mogą kochać, rozwodzić się, bywać, tańczyć, tak jak chcą i z kim chcą?
Kim jestem ja? Kim jesteś ty? Pytanie o tożsamość staje się jedną z największych obsesji XXI w. Im bardziej jednak staramy się na nie odpowiedzieć, tym mocniej komplikuje się zadanie. Bo tożsamość współczesnego człowieka jest nie mniej złożona niż świat, w którym żyje.
Telewizja transmituje fragmenty głośnych rozpraw sądowych, dbając bardzo, aby twarze podsądnych nie mogły być zidentyfikowane. Tak było na przykład w przypadku głośnego procesu zabójców warszawskiego maturzysty i dopiero w dniu wyroku pokazano ich oblicza. Towarzyszy temu praktyka prasowa i radiowa - poprzestawania na inicjałach sądzonych. Dlaczego nie mamy prawa poznać ludzi, którzy zabijają współobywateli i spojrzeć im w twarz?