W 1979 r., gdy Jan Paweł II przyjechał do Polski po raz pierwszy jako papież, operatorzy TVP otrzymali polecenie filmowania pojedynczych osób i grupek, a nie całego zgromadzenia. Historia powróciła w sposób nieoczekiwany, ale z niejaką różnicą.
Nędza dokumentacyjna filmu wyraża się w zerowym rezultacie przejrzenia przez Cenckiewicza, jak powiedziano, większości spośród 10 tys. dokumentów dotyczących relacji polsko-rosyjskich za czasów rządów Tuska.
Jarosław Kaczyński trzyma się uniwersalnych zasad panujących na mniejszych i większych dworach: królewskich, magnackich, biskupich i mafijnych, bez różnicy. Gdy ktoś nawali, kara jest nieuchronna.
Jarosław Olechowski, najpotężniejszy człowiek w TVP od propagandy, miał napisać (prawdopodobnie) do dysponenta wszech rzeczy i prezesa Jarosława Kaczyńskiego lament-skargę i wypowiedzieć mu posłuszeństwo.
Ronja von Wurmb-Seibel, niemiecka dziennikarka, autorka książki „Co negatywne wiadomości robią z naszym myśleniem i jak możemy się od tego uwolnić”, o tym, jak media lubią straszyć i dlaczego to robią.
Publikacja tekstu byłego prezesa TVP Jacka Kurskiego, który z premedytacją zniszczył wielkie publiczne medium, będące własnością wszystkich obywateli, uczynił z niego bezwstydną, nienawistną tubę rządzącej partii, jest przekroczeniem kolejnej granicy. Przekroczeniem nieoczekiwanym.
W PRL nie było problemu – był jeden, potem dwa kanały telewizyjne. Teraz kanałów są setki, w tym dziesiątki polskich. Władzy to się nie podoba, bo nie po to wydała już 10 mld zł na TVP, żeby jej ktoś nie oglądał.
Zgodnie z przewidywaniami Sejm odrzucił w czwartek w pierwszym czytaniu popierany przez opozycję obywatelski projekt zmiany ustawy o mediach publicznych, zgodnie z którym zlikwidowany miałby zostać abonament radiowo-telewizyjny, a także kanał informacyjny TVP Info.
W środę wieczorem Sejm debatował nad obywatelskim projektem ustawy, który ma znieść abonament RTV oraz zlikwidować TVP Info. „W ostatnich dniach tak namacalnie odczuliśmy zło, którego symbolem przez ostatnie lata stała się telewizja nazywana kiedyś publiczną” – mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Mikołaj na zawsze będzie już nastolatkiem, jasnym dzieckiem, o którym dobrzy i źli ludzie będą myśleć, ilekroć w naszym kraju ktoś ulegnie pokusie, by w walce politycznej przekroczyć czerwoną linię.