Ma rację gdańska Prokuratura Apelacyjna nazywając wyrok sądu w sprawie prezydenta Sopotu, porażką wymiaru sprawiedliwości. Sama jest przecież ważnym elementem systemu stosowania prawa. I właśnie przegrała, co istotne, nie po raz pierwszy.
Jak pracuje policja i czym zajmuje się prokuratura, kiedy dochodzi do takiej tragedii jak na przykład w Sosnowcu.
Piszę do Pana list otwarty w sprawie, o której pisano wiele, ale zupełnie bez efektów. Nie jest ona nietypowa, znam kilka podobnych.
Wniosek o dymisję naczelnego prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego wydawał się oczywisty od zeszłego poniedziałku. Co nastąpi dalej, nie jest już jednak tak oczywiste.
Po próbie targnięcia się na życie przez płk. Przybyła jeden z blogerów zapytał, jaka jest różnica między dziennikarzem a szmatą?
Prokuratorzy dzielą się na czynnych i w stanie spoczynku. Do grupy pierwszej zaliczyć należy prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej, choć jeśli chodzi o ilość pracy, należą raczej do drugiej.
Najpierw był przestępcą, potem ich pogromcą. Aż wreszcie stał się kartą w gangstersko-policyjno-prokuratorskiej grze.
Skoro w sprawie przekazania Białorusi informacji na temat prywatnego konta opozycjonisty z tego kraju złamane zostały procedury, rzeczywiście należało pociągnąć do odpowiedzialności prokuratorów z Prokuratury Generalnej, którzy podejmowali nieprawne lub nietrafne decyzje.
„Gazeta Wyborcza” ujawniła kulisy zawieszenia nadzorującego sprawę smoleńską prokuratora Marka Pasionka. Okazało się, że sypnęli go rezydujący w warszawskiej ambasadzie USA agenci FBI i CIA.
Wciąż jeszcze nie wiadomo, czy to on poradził sobie z prokuratorami, czy też oni z nim. O jego pozycji może zdecydować finał smoleńskiego śledztwa.