Kluczowa dla roli Polski w UE rozprawa przed Trybunałem Julii Przyłębskiej została odroczona. Wygląda na to, że Trybunał wykorzystał pretekst, by nie wydać wyroku w sprawie, która zadrażnia relacje z Unią, gdy w Polsce przebywa wiceszefowa Komisji Europejskiej. Czy w tej grze może być jakieś drugie dno?
Projekt był już zasadniczo wynegocjowany w połowie lipca, ale Bruksela nagle nacisnęła na hamulec. Zresztą wizyta Ursuli von der Leyen w Warszawie w środku „rebelii” o autorytet TSUE byłaby co najmniej niezręczna.
Polska ma czas do 16 sierpnia, by oficjalnie poinformować, że podporządkowała się decyzjom TSUE w sprawie sądownictwa. Miała dostać tydzień, ale na przeszkodzie stanęły wakacje.
Komisja Europejska broni prymatu prawa unijnego w Polsce, a europosłowie ostrzegają, że zaskarżą ją za niestosowanie zasady „pieniądze za praworządność”. Tylko czy to pomoże?
Prawo unijne kształtuje to, jak pozyskuje się drewno w Indonezji, jakich pestycydów używają kameruńscy hodowcy kakao, jakie urządzenia instalują chińskie fabryki mleczarskie i jakich środków chemicznych używają japońscy producenci zabawek – przekonuje ekspertka Anu Bradford, gość konferencji Polityki Insight.
Czy warto się teraz kopać z władzą polityczną, która ma aparat przemocy w postaci postępowań dyscyplinarnych, prokuratury i odbierania sędziowskich immunitetów? Warto.
Jak podkreślił Trybunał Sprawiedliwości UE, jeśli „sąd krajowy” oceni, że kwestionowane zmiany ustawodawcze w sprawie działania neo-KRS wprowadzono z naruszeniem prawa UE, to zgodnie z zasadą pierwszeństwa tego prawa powinien „odstąpić od zastosowania się do tych zmian”.
Najnowsza zapowiedź Zbigniewa Ziobry oznacza co najwyżej dalsze ośmieszanie Trybunału Julii Przyłębskiej, po raz kolejny wplątanego w wewnętrzne rozgrywki władzy.
Europejskie media szeroko piszą o wycofanym wecie Orbána i Morawieckiego. Większość komentatorów podkreśla, że to nie koniec sporu o praworządność.
Szczyt zakończył się sukcesem obywateli Unii, którzy mogą liczyć na jej fundusze i wsparcie. Rząd PiS udaje, że wychyla szampana, a w rzeczywistości musi przełknąć kilka łyżek dziegciu.