Mamy nadzieję, że nowy rząd pokaże ludzką twarz. A właściwie twarz dobrych zwierząt ludzkich, które dbają o zwierzęta pozaludzkie, a nie tylko o własne apanaże.
Właśnie ruszyła Europejska Inicjatywa Obywatelska w sprawie zakazu uboju koni na mięso. To także polski problem: dwie trzecie koni wycofywanych ze szlaku do Morskiego Oka trafia do rzeźni.
Wszystko, co dotyczyło ochrony zwierząt, było tematem wysoce ryzykownym i z góry skazanym na niepowodzenie. Legislacyjnie zatem te lata były dla zwierząt stracone. Nawet upolitycznienie i rozregulowanie systemu sądownictwa odbiło się na zwierzętach.
Internet zelektryzowała informacja, że Konfederacja namawia do jedzenia psów. W naszej tradycji kulturowej pomysł zjedzenia przyjaciela, członka rodziny, budzi zrozumiałe oburzenie i odrazę.
Właścicielka schroniska ma postawione zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Nie przeszkodziło jej to w wygraniu sprawy o zniesławienie. Pozwała Beatę Czernecką, która doprowadziła do interwencji prokuratury w Wojtyszkach, a ostatecznie do likwidacji tego owianego złą sławą miejsca.
Lwica, której szukano w Berlinie, okazała się dziką świnią, i tak samo jest z ludzkością.
Na polskim brzegu Świsłoczy, na 50-kilometrowym odcinku granicy z Białorusią, pojawiła się spiętrzona bariera z drutu żyletkowego, która blokuje dzikim zwierzętom dostęp do wodopoju. To kolejne utrudnienie dla czworonożnych mieszkańców terenów przygranicznych, i to mimo zapowiedzi władz, że mur i zapora na granicy nie będą im szkodzić.
Prawny system ochrony zwierząt w Polsce nie działa, co widać na przykładzie „schroniska” w Wojtyszkach czy historii bestialsko maltretowanego przez nastolatków psa, którego policja, urzędnicy gminy i Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej zostawili na pastwę losu.
Gdyby się udało, Polska byłaby pierwszym krajem w Europie, który wprowadził takie rozwiązanie do kodeksu pracy. Ale najcenniejsze w tej inicjatywie jest to, że przyczynia się do podmiotowego traktowania zwierząt.
Czy jest szansa, że koszmar bezdomnych zwierząt w Wojtyszkach wreszcie się skończy? Na razie aktywistom, którzy zgodnie z ustaleniami z prokuraturą przyjechali po psy, właścicielka odmówiła wejścia na teren. A prokuratura najwyraźniej nie chce pomóc.