Prowadzenie schroniska dla zwierząt może być niezłym biznesem pod warunkiem, że ograniczy się koszty.
Czerwona uprząż na biszkoptowej sierści labradorki Vectry jest jak odzież robocza. Vectra musi nauczyć się koncentrować na zadaniach, które będzie jej stawiać przyszły pan lub pani, poruszający się na wózku inwalidzkim. Obcy ludzie nie powinni takiego psa głaskać czy zagadywać. On jest w pracy.
Zdarza się, że człowiek – z litości, z przypadku albo i z bezmyślności – udomowi dzikie zwierzę, a nawet je serdecznie pokocha, dostrzegając w nim niemal ludzką inteligencję. A jak to wygląda od strony zwierzęcia? Czy – wzajemnie – w sympatycznym, dwunożnym stworze widzi żurawia, dzika, zająca?
Miła i cywilizowana skądinąd Islandia ma jedną słabość, za którą gotowa jest przecierpieć sankcje i ostracyzm ekologów. To polowanie na wieloryby, uznawane za element narodowej tożsamości. Właśnie zaczął się sezon.
Szwecja jest rajem dla zwierząt, ekologów i wszystkich tych, którzy chcą żyć w zgodzie z naturą. Ale zapał obrońców przyrody bywa też dla niej szkodliwy.
Gdy mają wejść do samochodu, słychać ich płacz. Pociągają nosem, jakby śmierć miała jakiś konkretny zapach.
Polak zazwyczaj zarabia marnie, więc uważnie patrzy na ceny. Czasami jednak gotów jest zapłacić więcej – jeśli uwierzy, że robi to w jakiejś szlachetnej intencji. Na tej modzie, która przyszła z Zachodu, można teraz nieźle zarobić.
Na Opolszczyźnie wypuszczono na wolność susły moręgowane. To druga w Polsce – po żubrze – próba przywracania naturze ssaka uprzednio doszczętnie wyniszczonego. Wciąż jeszcze zachowało się u nas wiele gatunków rzadkich. To ostatni moment, by o nie zadbać.
Ekolodzy od lat walczą o całkowity zakaz komercyjnych polowań na foki w Kanadzie – uważają je za brutalne i niepotrzebne. Władze przekonują, że połów setek tysięcy zwierząt to konieczność. Kto ma rację?