Pisma kobiece w dalszym ciągu mają armię zaprzysięgłych i oddanych czytelniczek, ale wygląda na to, że ich absolutny prymat na polskim rynku prasowym został poważnie nadszarpnięty. Sprzedaż tych pism, która jeszcze półtora roku temu oszałamiała ilością egzemplarzy, zaczęła spadać.
Sąd Apelacyjny w Krakowie zakazał „Gazecie Krakowskiej” publikowania darmowych drobnych ogłoszeń. Uznał, że robiąc takie prezenty gazeta prowadzi nieuczciwą konkurencję wobec „Dziennika Polskiego”, drukującego drobne ogłoszenia tylko odpłatnie. Kraków przyjął sprawę spokojnie. To kolejna potyczka w długoletniej wojnie prowadzonej przez dwie lokalne gazety. Dla prawników wyrok jest jednak intrygującym precedensem.
W „Życiu” z 4 stycznia br. ukazał się list Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Komisji Likwidacyjnej RSW Prasa, a obecnie także prezesa Polskiej Agencji Informacyjnej PAI. List ten odnosi się do publikowanego w „Polityce” artykułu Piotra Pytlakowskiego pt. „Konto specjalne”, w którym przypomniana została historia Komisji Likwidacyjnej RSW, a to w związku z dziwnym planem przekazania kilkudziesięciu milionów złotych pozostałych z rozliczenia Komisji w gestię PAI. Według tego planu, który wywołał także polityczny konflikt między różnymi frakcjami AWS, przewodniczący Komisji Likwidacyjnej Krzysztof Czabański miałby przekazać pieniądze Krzysztofowi Czabańskiemu, prezesowi Polskiej Agencji Informacyjnej, nikomu niepotrzebnej – jak się powszechnie uważa – instytucji, działającej od lat już chyba jedynie na podstawie prawa Parkinsona.
O Komisji Likwidacyjnej RSW całkiem by zapomniano, gdyby nie drobiazg - okazało się, że ma na koncie pokaźną sumkę, ponad 60 mln zł. Szef Komisji zaproponował, aby przeznaczyć je dla Polskiej Agencji Informacyjnej. Minister skarbu zareagował pozytywnie - mianował pomysłodawcę prezesem PAI.
Recepta dla współczesnego supermana lansowana przez męskie magazyny jest prosta: jeśli samochód, to najbardziej luksusowy, jeśli garnitur, to najdroższy, jeśli kobieta, to najpiękniejsza.
Miał 8 stron, kosztował 50 złotych, ukazał się 8 maja 1989 r. w poniedziałek. Z pierwszej strony do czytelników uśmiechał się Lech Wałęsa. Redakcja informowała, że oto powstaje pierwszy w Polsce, "a chyba i w całym bloku normalny, wielkonakładowy dziennik niezależny. (...) Takie gazety znamy dotąd tylko ze słyszenia, teraz zamierzamy je robić".
Każda gazeta cieszy się, kiedy jej się uda ubiec konkurencję. "Rzeczpospolita" jako pierwsza doniosła 27 marca o zamierzonej komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego, ale w tonie informacji trudno było doczytać się radości. Chodziło bowiem o Państwowe Przedsiębiorstwo Wydawnicze "Rzeczpospolita".
Gdyby nie dyskusja wokół pewnej niewielkiej książeczki, wydanej pod koniec ubiegłego roku przez Polską Agencję Informacyjną, nikt pewnie nie zainteresowałby się do dziś, co się dzieje w PAI. A jest to instytucja nader ciekawa, zważywszy i jej 30-letnią historię, i ewolucję po 1990 r., i choćby fakt, ilu się tam przez ostatnie lata zmieniło prezesów, wiceprezesów i członków załogi.
Posłanka Halina Nowina-Konopka (Rodzina Radia Maryja) i senator Janusz Lorenz (lista SLD) od niedawna mówią jednym głosem: Nie oddamy gazety Niemcowi. A wszystko dlatego, że niemiecki wydawca nabył udziały w "Gazecie Olsztyńskiej".