Tydzień pracy bezrobotnego, który naprawdę szuka zajęcia, jest dłuższy i bardziej wyczerpujący niż osoby zatrudnionej. Dodatkowym minusem jest to, że w trakcie tych czynności pieniądze wydajemy, zamiast je zarabiać. Jeśli mamy pracę – trzeba dużo wysiłku, żeby ją zmienić na lepszą. Tym bardziej więc warto wiedzieć, jak zwiększyć szanse na sukces.
Rożal, nasz wąsaty trener, powiada, że w życiu dobrze jest troszkę kłamać, bo wtedy staje się ono prostsze, a ludzie zaczynają nas lubić. Dlatego uprzedza, że to, co w ciągu czterech dni wydarzy się na szkoleniu pod nazwą: "Zastosowania Neurolingwistycznego Programowania w biznesie", nie będzie miało nic wspólnego z prawdą. - Chodzi o to, żebyście mieli trochę zabawy, a ja i organizatorzy trochę więcej pieniędzy. Zdaniem Rożala, wszyscy jesteśmy w życiu trenerami. Z lepszym lub gorszym skutkiem szkolimy rodzinę, dzieci, współmałżonków i podwładnych. Czasem bywamy bezradni, bo brakuje nam narzędzi. Obiecuje, że od niego dostaniemy tych narzędzi dużo i będziemy mogli szkolić lepiej. - Oczywiście to innych będziemy szkolić, a nie siebie, bo przecież każdy z nas wie, że to inni muszą się zmienić - ironizuje.
Po dziesięciu latach budowy gospodarki rynkowej marksistowska wizja kapitalizmu ma się w Polsce doskonale. Zdaniem związków zawodowych i lewicowej opozycji, rządowe projekty obniżenia podatków dla najzamożniejszych i ograniczenia przywilejów pracowniczych sprawią, że bogata mniejszość znów się utuczy, a uboga większość zbiednieje. Jak to w kapitalizmie.
Ochotnicze Hufce Pracy są dziś jedną z niewielu instytucji działających w prawie niezmienionej formie od 1958 r. Nie pomaga to hufcom, nie pomagają także partyjne życiorysy kadry, równie niezmiennej jak cała organizacja. A jednak znalazła sposób na przetrwanie. Samorządowcy Małopolski mówią, że to sabotaż.
Prasa włoska bije na alarm: młodzież nie ma tożsamości politycznej, unika słów "zaangażowanie" czy "obowiązek", nie lubi ryzyka. Czyta mało, a jeśli już to komiksy, nie przegląda gazet, a ucieczkę przed rzeczywistością zapewnia sobie dzięki srebrnemu ekranowi (na Północy rywalizującemu z wszechobecnym komputerem).
Rządowi trudno się zdecydować, czy jego faworyzowanym dzieckiem są ludzie pracy, czy raczej przedsiębiorcy. Ci pierwsi są wprawdzie bardziej liczni, o czym przypominają nie tylko co cztery lata w czasie wyborów, ale i w masowych wystąpieniach, jak dwa tygodnie temu. Ale od tych drugich bardziej zależą wyniki gospodarki, ostatnio niepokojąco słabe, a przecież zależne nie tylko od światowych kryzysów, ale także od obciążeń pojedynczego przedsiębiorcy. Czasu na decyzję zostało rządowi niewiele: w połowie października kończą się konsultacje społeczne, wkrótce potem projekt musi się znaleźć w Sejmie. Od nowego roku ma wejść w życie znowelizowany kodeks pracy.
Rynek pracy w Polsce dyskryminuje ludzi ze względu na płeć i wiek - zwraca uwagę w swoich ostatnich zaleceniach Komitet Praw Człowieka ONZ. Na podstawie ogłoszeń o pracy sporządziliśmy listę najważniejszych wymagań pracodawców w stosunku do pracowników.
Powstał pomysł stworzenia silnego aparatu represyjnego, sprawdzającego zwolnienia lekarskie. W rolę kontrolerów i sędziów wcielą się lekarze orzecznicy pracujący w ZUS (jest ich obecnie tysiąc). Do tej pory przyznawali renty, teraz mają przejąć od lekarzy udzielających zwolnień prawo wglądu w dokumentację medyczną, otrzymają też uprawnienia do kontrolnego badania chorych, którzy przebywają na długich zwolnieniach.
Firmy poszukujące najlepszych dla siebie pracowników coraz częściej stosują testy psychologiczne, a nawet analizę psychografologiczną. Ta ostatnia technika popularna jest we Francji i na grunt polski przenoszą ją firmy francuskie. Kandydaci nawet nie wiedzą, że ich kariera zawodowa może zależeć od tego, w jaki sposób stawiają kropkę nad "i".
Mur, krata, świat oglądany przez lipko w drzwiach celi; skazani skarżą się na monotonię więziennego życia. Ale nie z powodu nudy domagają się roboty. Praca daje zarobek, a pieniądze są w kryminale tak samo potrzebne jak na wolności. Pracy jednak jak na lekarstwo, przed laty zatrudniano 90 proc. osadzonych, dzisiaj zaledwie co piątego.