Pochodzą z Bełżca; tego samego, o którym Żydzi śpiewają nostalgiczne piosenki. Spakowały walizki i ruszyły do Warszawy szukać szansy na inne życie. Przebijają się krok po kroku, ciężko pracując – świetne panny z miasteczka, z którego się ucieka.
Uprzejmie mówi się o niej – policja pracy, obraźliwie – gestapo. Ściga nielegalnie zatrudnionych. Roboty ma huk, bo w naszym kraju pracuje kilkaset tysięcy rodaków i cudzoziemców. Ale mało kto traktuje ją poważnie.
Jeśli wszyscy przedsiębiorcy zostaną objęci jednakową 19-proc. stawką podatku dochodowego, każdy, kto pracuje na etacie i płaci podatek większy, będzie się musiał zastanowić, czy nie zostać jednoosobowym przedsiębiorcą zatrudniającym samego siebie.
Blake Carrington brał teczkę, całował Crystle i szedł do pracy pomnażać miliony. Telewidz nie miał wątpliwości, że Carrington ciężko pracuje i to pracuje dla pieniędzy. W polskich serialach nie jest to takie oczywiste.
Co poniedziałek „Gazeta Wyborcza” publikuje obszerny okołopięćdziesięciostronicowy dodatek „Praca”, adresowany do pracodawców i pracobiorców: wielkich, średnich i małych. Przyjrzeliśmy się kilku numerom tegorocznej „Pracy” w wydaniu stołecznym. Zwracaliśmy uwagę na styl anonsów – wymagania stawiane kandydatom oraz cechy języka, jaki obowiązuje w tego rodzaju społecznej komunikacji.
Czujesz się wypalony? Nudzi cię ciągle ta sama robota? Myślisz o innym zawodzie? Czemu nie spróbować. Są tacy, którzy po zmianie profesji wręcz odżyli, a zjawisko wielokrotnej zmiany kwalifikacji jest coraz częstsze.
W dobie szalejącego bezrobocia, paradoksalnie, można być skazanym na pracę. Im trudniej o płatne zajęcie, tym częściej sądy tę karę orzekają. Nie tak dawno na roboty skazano na przykład artystkę Dorotę Nieznalską.
W tym zawodzie mimo bezrobocia łatwo znaleźć pracę. Równie szybko można ją stracić. Przedstawicielom handlowym – od skrótu p.h. zwanym potocznie pehowcami – nie ma czego zazdrościć: najszybciej zbierają baty, gdy firmie wiedzie się gorzej.
Grupa młodych Kaszubów, przeważnie bezrobotnych, pojechała do Austrii po rady jak zaczynać samodzielne życie. Niektóre podpowiedzi okazały się całkiem trafne.
Jedyni prawdziwie poszukiwani dziś emeryci to profesorowie. Bez odpowiedniej liczby utytułowanych osób – niezależnie od ich stanu zdrowia i umysłu – nie można bowiem prowadzić wyższej uczelni.