Rekordowo długie i intensywne fale upałów sieją spustoszenie na południu Europy, w Afryce Północnej i USA. Z powodu złych warunków pogodowych płoną lasy i rośnie liczba ofiar śmiertelnych.
Na Rodos, Korfu i w kontynentalnej części kraju ogień pochłonął obszar o powierzchni niemal 40 tys. ha. Ewakuowano ponad 20 tys. osób, w tym setki turystów. Skutki tych pożarów Grecja będzie odczuwać latami.
Takie wydarzenie jest zawsze próbą dla biura turystycznego. Jak sprawnie działa, jakie ma procedury, na ile skutecznie jest w stanie pomóc swoim klientom. Niestety, najczęściej biura są dramatycznymi wydarzeniami zaskoczone nie mniej niż turyści.
Brak opadów na północy Europy doprowadził do wysuszenia podłoża w lasach. Rośnie ryzyko pożarów, temperatury mogą dojść do 30 st. Władze rozkładają ręce, bo doświadczenia w takich sytuacjach nie mają.
Reuters wylicza, że jeśli tempo pożarów się utrzyma, dla Kanady będzie to najgorszy sezon ognia w historii.
Ogień trawi całe połacie zachodniego wybrzeża USA, greckie wyspy i amazońską dżunglę. Z pożarami nie radzi sobie Kanada, coraz więcej jest ich w Europie. A przy obecnej suszy walka z nimi jest bezowocna.
Pożary strawiły już ogromne połacie lasów i dorobek życia tysięcy Greków. Tamtejsi politycy tradycyjnie rozkładają ręce i zdają się mówić: sorry, taki mamy klimat.
Dopiero co zakończyły się tragiczne w skutkach błyskawiczne powodzie w zachodniej Europie, a mamy kolejne wielkie nieszczęście w Europie Południowo-Wschodniej. Ogromne pożary.
Pożary napędzają dochodzące do 40 st. C temperatury i silny wiatr. Kraj ma sporo sprzętu gaśniczego. Zabrakło jednak dużych samolotów gaśniczych – Turcja nie ma ani jednego.
Strach przed pożarami był dawniej nieporównanie większy niż dziś. Przed stuleciami w popiół obracały się całe kwartały miast, setki domów.