Państwo podziemne to polska specjalność w okupowanej Europie. W żadnym innym kraju nie powstała struktura konspiracyjna, która naśladowałaby formy państwowe, podkreślając przy tym ich legalność i konstytucyjność.
Nazwano ich cichociemnymi. Byli szczególnym łącznikiem między polskim rządem i wojskiem na uchodźstwie a państwem podziemnym w okupowanym kraju.
Jak przyznawali sami Niemcy, walka z powstańcami była największą i najtrudniejszą bitwą miejską, w jakiej przyszło im brać udział podczas II wojny światowej. Porównywalną jedynie z walkami w Stalingradzie.
Jakie było to powstańcze wojsko, z nagła rzucone do realizacji największego i – jak się okazało – najdramatyczniejszego przedsięwzięcia państwa podziemnego?
Zacięte zmagania niemiecko-sowieckie wokół Warszawy latem 1944 r. w polskiej zbiorowej pamięci nie istnieją. Jednak faktycznie powstanie miało niewielki wpływ na to, co działo się na regularnym froncie.
Historia jednego z zestrzelonych nad Warszawą samolotów z alianckim wsparciem dla powstania.
Towarzyszył od pierwszego do ostatniego dnia walk. Przezwyciężenie go stanowiło jedną z podstaw przetrwania.
Powstania lokalnego, jakie wybuchło w Warszawie 1 sierpnia 1944 r., plany operacyjne Armii Krajowej nie przewidywały. Począwszy od 1940 r. przygotowywano się do powstania powszechnego, które miało zostać przeprowadzone w końcowym okresie wojny. To było sedno trwania państwa podziemnego.
Akces komunistów do powstania odbywał się z konieczności i wyrachowania, pod wielką presją euforii mieszkańców zrywających się do walki z Niemcami, a trochę z wyboru – dotyczył on przede wszystkim szeregowych i oficerów AL, którym nie można odmówić pobudek patriotycznych.
Zbliżająca się ofensywa wojsk sowieckich w 1944 r. budziła w Niemcach wielki strach, dlatego także wśród Polaków szukali osoby, która u ich boku dowodziłaby antybolszewicką partyzantką.