„Kultura na weekend” wraca z wakacji z opowieściami z czasów powstania warszawskiego.
Jak przyznawali sami Niemcy, walka z powstańcami była największą i najtrudniejszą bitwą miejską, w jakiej przyszło im brać udział podczas II wojny światowej. Porównywalną jedynie z walkami w Stalingradzie.
Rozmowa z Janem Ołdakowskim, dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego, rozpoczęta w 2014 r., kontynuowana w 2024 r.
Co było dane wiedzieć o powstaniu człowiekowi urodzonemu tuż po upadku powstania i żyjącemu w PRL, czyli opowieść świadka epoki.
Bezpieczeństwo publiczne w Powstaniu Warszawskim
Podziemie komunistyczne było zrazu nieliczącą się konkurencją wobec struktur Polskiego Państwa Podziemnego, ale realizowało projekt polityczny, który – z mocy konstelacji międzynarodowej – ostatecznie zwyciężył.
Lewobrzeżna Warszawa nie była po powstaniu bezludna. W jej gruzach dotrwała do stycznia 1945 r. niemała grupa tzw. robinsonów.
Fragmenty wspomnień Stanisława Lewaka, biologa, emerytowanego prof. Uniwersytetu Warszawskiego, który podczas powstania miał 14 lat
Gehenna ludności nie skończyła się wraz z kapitulacją. W ciągu kilku dni wszystkich zmuszono do opuszczenia Warszawy. Jedni trafili do Auschwitz, innych wywieziono w głąb Rzeszy. Następnie miasto, już i tak zniszczone, zamieniono w ruiny.
Zacięte zmagania niemiecko-sowieckie wokół Warszawy latem 1944 r. w polskiej zbiorowej pamięci nie istnieją. Jednak faktycznie powstanie miało niewielki wpływ na to, co działo się na regularnym froncie.