Burmistrz Głuchołazów na Opolszczyźnie: „Toniemy”. Premier Tusk w Kłodzku: „Mobilizujemy śmigłowce”. W samej Kotlinie Kłodzkiej ewakuowano do niedzielnego poranka ok. 1600 osób. Jest źle. Niż genueński sprowadził nad południe Polski ogromną ilość wody. Znacznie większą niż w czasie powodzi tysiąclecia w 1997 r. Toną też Czechy. Na terenach graniczących z Polską zginęły cztery osoby.
Jak podaje IMGW, sytuacja na południu Polski jest „bardzo dynamiczna” i dramatyczna, zwłaszcza w województwach dolnośląskim, opolskim i śląskim. W powiecie kłodzkim woda przelała się przez tamę i popłynęła falą do wsi i miast. Premier Tusk zapowiada wsparcie dla najbardziej poszkodowanych. Zatonęła jedna osoba.
Ostrzeżenia dla czterech województw, obrona terytorialna w gotowości. Czy to nie przesada? Nie. Niemal każda powódź w Europie Środkowej to skutek niżu znad Zatoki Genueńskiej.