Śmiejemy się czasem z własnego kraju, że rosną tu tylko cebula i ziemniaki. I, szanowni Państwo, bardzo dobrze.
Mieszkańcy tej małej karaibskiej wyspy, często nazywanej „zapomnianą kolonią Stanów Zjednoczonych”, doprowadzili do ustąpienia skorumpowanego gubernatora. Nie wstrzymują jednak protestów, domagając się głębszych zmian ustrojowych.
Trump znowu się naraził, ale Portoryko nie jest dla amerykańskich polityków tak ważne jak Teksas czy Floryda.
Ludność stowarzyszonego z USA Puerto Rico wypowie się w najbliższą niedzielę 13 grudnia w referendum w sprawie przyłączenia kraju do Stanów Zjednoczonych jako 51 stanu. Mieszkańcy karaibskiej wyspy już po raz trzeci będą odpowiadać na to pytanie. Dotychczas wybierali specjalny status wspólnoty z USA. Mniejszość chciała się stać częścią imperium. Najmniej było zwolenników niepodległości. Jak będzie tym razem?