Władze Polskiego Radia odwołują wybitnych fachowców.
Największa filharmonia świata, czyli radiowa Dwójka, w wielu miejscach kraju wkrótce całkiem straci głos
Po telewizji publicznej teraz Polskie Radio raźnie wkracza do IV RP. Był czas wyścigu z komercyjną konkurencją i nerwowego patrzenia na słupki słuchalności, teraz wraca misja. Publiczna czy polityczna?
PiS i jego koalicjanci zawłaszczają media publiczne w tempie, które budzi podziw i zgrozę. Radia i telewizje obejmują nowi szefowie.
Polskie Radio też się reformuje. Ogłoszono, że przechodzi na system producencki, tak jak wcześniej telewizja. Telewizji to nie pomogło. A w radiu, jak zwykle, słychać różne głosy.
„Trójka kona” – napisał o radiowym Programie Trzecim (POLITYKA 16) jeden z jego byłych dyrektorów Grzegorz Miecugow. Na zarzuty odpowiada atakowany za zmiany w Trójce wiceprezes Zarządu Polskiego Radia.
Trójka kona. Napisałem to, choć sam nie mogę w to uwierzyć. Jestem z tym radiem związany od ponad 30 lat. Co teraz? Chyba odejdę. Jak większość słuchaczy zresztą. W tej długoletniej przyjaźni z Trójką byłem też jej dziennikarzem, przez rok jej dyrektorem. Pierwszym dyrektorem w nowej Polsce. Myślę, że to wszystko upoważnia mnie do kilku słów na pożegnanie.