W sumie w 2021 r. do kasy PiS wpłynęło 25 mln 627 tys. zł. Od swoich członków i sympatyków partia zebrała 2 mln 763 tys. zł. Same wynagrodzenia dla pracowników pochłonęły 4 mln 245 tys. zł, a z całej tegorocznej subwencji wydano ponad 18 mln zł.
Rząd ogłasza kolejną zmianę w „Polskim Ładzie” – przedsiębiorcy, którzy wcześniej zmienili formę opodatkowania, będą mogli zrobić to znowu – w trakcie roku podatkowego.
Rząd wprawdzie zapewnia, że jeśli ktoś straci na nowej podatkowej grandzie, to mu to zostanie oddane, ale korzystając ze starego dowcipu o PRL: jeśli partia mówi, że nie da, to nie, a gdy mówi, że da, to mówi.
Czego się dotkną, to zepsują. Warszawska ulica nazywa takich ludzi „popaprańcami”. Takie oskarżenie jest dla nich znacznie bardziej bolesne niż zarzuty o łamanie konstytucji.
Od kilku tygodni nie ma ministra finansów, ale premier zapowiedział kolejne zmiany w podatku PIT. Mają być korzystne dla podatników, naprawić to, co napsuł Polski Ład. W rządzie, który obniża podatki i zwiększa wydatki, profesjonalny minister finansów byłby tylko przeszkodą.
Nadmiar przepisów i ich wadliwość zawsze wymaga interpretacji, do której uprawnione są (często na mocy własnej uzurpacji) organy państwowe, czyli po prostu urzędnicy. W ustrojach totalitarnych i autorytarnych dochodzi do tego manipulacja prawami obywatelskimi.
Ktoś zaproponował cały szereg nowych słów od nazwiska Tusk, np. „utyskować” zamiast „utyskiwać”. Dodałbym (w imieniu PiS, a nie od siebie) „otuskowić” zamiast „oszwabić”, co sprytnie łączy pochodzenie z wynagrodzeniem wiadomo od kogo.
Rząd PiS wyruszył na walkę z drożyzną uzbrojony w tarcze antyinflacyjne i wskazówki propagandystów. Premier zapewnia, że dzięki rządowi żywność stanieje.
Za bałagan spowodowany Polskim Ładem symbolicznie odpowie Tadeusz Kościński, który chyba go nawet nie przeczytał. Ale też nie dopilnował, żeby polityczny zarys projektu był przynajmniej spójny.
W panice zaczęto szukać sposobu, aby czym prędzej oddać parlamentarzystom zaginione pieniądze. To wstyd i żenada. Istna chodząca antyreklama Polskiego Ładu.