Do obiektywu uśmiecha się dwunastoletnia dziewczyna. Obejmuje żyrafę. Ale okoliczności nie są tak wesołe, jakby się mogło wydawać.
To pierwszy w tej kadencji przypadek, gdy PiS ustąpiło pod naporem krytyki. Projekt nowelizacji prawa łowieckiego przygotowany przez tę partię został wycofany. Myśliwi mają kłopot.
„Czerpanie przyjemności z samego zabijania zwierząt jest chore, niemoralne i niegodne chrześcijanina” – napisał ostatnio na forum rozmawiamy.jezuici.pl jeden z ojców. Jednak chyba nigdy w historii polowania nie miały tak ostentacyjnej katolickiej otoczki jak dziś.
Polski Związek Łowiecki prowadzi właśnie wielokierunkowe badania, m.in. jakie szkody wyrządzają koty bezkarnie łażące po łąkach.
Maltańczycy zdecydowali właśnie w referendum, że nadal będzie można polować tam na ptaki. Mają w nosie, że niweczą zabiegi ochroniarskie reszty Europy.
W Sejmie nowelizowane jest prawo łowieckie. Zajmują się tym głównie myśliwi. Przepadły wszystkie propozycje, które mogłyby ucywilizować polowania. Między innymi ta, by nie uczestniczyły w nich dzieci.
Przez coraz większą liczbę Polaków polowanie nie jest już postrzegane jako szlachetna tradycja, ale prymitywna i brutalna rozrywka. A pan prezydent Komorowski zadeklarował, że chodzi po lesie i patrzy.
Może to nieludzkie tak wybić wszystkie dziki. Ale władza złożyła podlaskim rolnikom stosowne obietnice. Wygląda jednak na to, że znowu nierealne.
Skóra niedźwiedzia polarnego (ta z lotniskowej gabloty) miała leżeć na podłodze sypialni, a skóra krokodyla (ta z lotniskowego magazynu) na podłodze w łazience. Do łazienki inna niż krokodyla się nie nadawała. Tylko ta była wodoodporna.
Artykuł POLITYKI o myślistwie i myśliwych wywołał duży odzew ze strony Czytelników. Zareagował również Polski Związek Łowiecki stawiając szereg zarzutów, na które odpowiada autorka artykułu Agnieszka Sowa.