Nie ma wątpliwości, że kwestia przedmiotowego wykorzystywania zwierząt przez człowieka i granic tego procederu staje się coraz bardziej paląca i kontrowersyjna.
To pierwiastek trujący dla środowiska i niebezpieczny dla ludzi jedzących dziczyznę upolowaną ołowianą amunicją. Jest groźny nawet w śladowych ilościach.
Ksiądz Tomasz Duszkiewicz to zapalony myśliwy. Jego fundacja walczy z ekologami. Lasy Państwowe fundację wspierają, a księdza wzięły na etat.
Na zdalnym posiedzeniu Sejmu w środę posłowie zajmą się ustawami dotyczącymi m.in. zakazu aborcji, mienia pożydowskiego i karania za edukację seksualną. Projekty nie są dla PiS wygodne, ale czas mu sprzyja.
Myśliwi już jedną epidemię – afrykańskiego pomoru świń – skutecznie roznieśli po całej Polsce. Teraz mają pomagać w rozprzestrzenianiu się pandemii koronawirusa.
Czy po podpisaniu przez prezydenta specustawy karzącej więzieniem za utrudnianie polowań do lasów wylegną spacerowicze?
Senat nie odrzuci ustawy wprowadzającej kary za przeszkadzanie myśliwym i praktycznie odbierającej obywatelom swobodny wstęp do lasu. Tzw. lex Ardanowski poprą senatorowie PSL.
Jeśli PiS zmienia aż dziewięć ustaw, żeby myśliwi mogli strzelać do zwierząt bezkarnie (czy na pewno tylko do dzików?), to znaczy, że lasy zostały sprywatyzowane. Przy pomocy tłumika i pod pretekstem walki z ASF.
Tysiące psów, kotów, saren i lisów giną na polskich drogach, setki tracą życie, wpadając na ogrodzenia. Lepiej dla nich, jeśli poniosą śmierć na miejscu. Gdy nie mają tego szczęścia, godzinami konają w męczarniach, bo żadne służby nie udzielają im pomocy.
Co roku myśliwi zabijają około 200 tys. ptaków. Wyłącznie dla własnej rozrywki. Żadnych innych powodów polowania na ptaki nie ma.