Media informują o wzmocnieniu policyjnej ochrony domu Jarosława Kaczyńskiego. Granicę absurdu przekroczono tu dawno, a jedyne ważne pytanie brzmi: czy dzieje się tak z woli prezesa/wicepremiera, czy też nadgorliwości komendantów?
Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia, została 27 kwietnia uniewinniona przez warszawski sąd rejonowy. Policja zarzucała jej naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy i obrazę (miała używać wulgarnych inwektyw).
Funkcjonariusze mają prawo stosować środki przymusu, ale to przecież nie jest alibi usprawiedliwiające przemoc i bestialstwo.
Polska młodzież w kontakcie z księdzem i policjantem nie czuje się bezpiecznie i woli nie zostawać z nimi sam na sam.
Po ostatnich demonstracjach Strajku Kobiet zatrzymani zostali rozwiezieni do odległych komisariatów. W ich relacjach powtarzają się informacje o upokorzeniach, w tym bezpodstawnym rozbieraniu do naga. Co się dzieje z policją? Rozmowa z Krzysztofem Liedelem.
Doświadczenie leżenia twarzą na chodniku, gdy policjant butem na moich plecach dociska mnie do ziemi, przestawia zwrotnicę w głowie. Tak w praktyce wygląda ta słynna sondażowa utrata zaufania do policji.
Policja potraktowała protesty Strajku Kobiet jak poligon do przećwiczenia wariantów taktycznych. Podobne ćwiczyła przed laty Milicja Obywatelska, aby sponiewierać przeciwników tzw. władzy ludowej.
Wszystko to wskazuje, że polski (wspaniały) nowy ład ma charakteryzować się wręcz obsesyjną tendencją do kontroli wszystkiego i brakiem zaufania do społeczeństwa.
25 stycznia w siedleckim zakładzie karnym stawił się do odbycia kary Paweł Kasprzak, jeden z liderów Obywateli RP. Uczynił to dla zasady, w ramach protestu przeciw łamaniu praworządności przez sądy.
Tak naprawdę na ulicach są teraz dwie grupy: Strajk Kobiet i młodzież z pewnym anarchistycznym zacięciem. Gdy opadną emocje wywołane utarczkami z policją, może się okazać, że mają różne cele.