Polska policja gromadzi i wykorzystuje dane pochodzące z kodu ludzkiego DNA. Stosowane procedury nie są jednak do końca zgodne z europejskimi zaleceniami. Rodzą się obawy, że policja może o nas wiedzieć zbyt wiele. Toczą się więc dyskusje, jakie przepisy należy znowelizować lub wprowadzić, co gromadzić w banku danych genetycznych i kto miałby sprawować nad nim pieczę.
Rok zaczął się od skandali. Zatrzymani zostali: Piotr W., były naczelnik wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną Komendy Głównej Policji, podejrzany o współpracę z gangiem pruszkowskim, i Rafał K., funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego, za napad na sklep komputerowy i postrzelenie policjanta. Paweł P., policjant z oddziałów prewencji w Mińsku Mazowieckim, obrabował obywateli Białorusi.
Od ponad roku olsztyńskich kapitalistów umieścili na celowniku zorganizowani gangsterzy – porywają biznesmenów dla okupu. Bandyci, rzecz jasna, nie prowadzą walki klasowej z pobudek ideowych. Chodzi im o łatwy grosz. I faktycznie, zarabiają lekko, łatwo i przyjemnie, bo w Olsztynie porwać człowieka to prostsza sprawa niż ukraść komuś portfel, a nawet auto.
Spółka LoJack Polska zapowiada, że skieruje do sądu sprawę o niedotrzymanie przyrzeczenia przez Komendę Główną Policji. – Chodzi o zwalczanie kradzieży samochodów; KGP, zrywając z nami umowę, idzie na rękę złodziejom – alarmują ludzie związani z LoJackiem. Policja odpowiada: – Ta firma chce zrobić na naszych plecach dobry interes. W tle sporu jest ten trzeci do tortu: firma Mobitel oraz politycy, znani przedsiębiorcy i byli funkcjonariusze UOP.
Jubileusz 10-lecia działalności zorganizowanych grup przestępczych policja uczciła rozbijając najpierw tzw. Wołomin, a teraz Pruszków. W aresztach znaleźli się bossowie gangu. Za pozostałymi rozpisano listy gończe (także za zabójcą Pershinga, lidera Pruszkowa – patrz tekst niżej). To początek drogi – prokuratorzy muszą sporządzić mocne akty oskarżenia, a sądy wydać wyroki. Dopiero wtedy organy ścigania będą mogły odnotować sukces.
Rząd na tajnym posiedzeniu przyjął trzyletni program modernizacji uzbrojenia policji i Straży Granicznej. Do 2003 r. obie formacje mają otrzymać prawie 54 tys. nowych pistoletów. Broń ma ułatwić funkcjonariuszom służbę, a przede wszystkim kontrakt na jej produkcję pozwoli uchronić radomskiego Łucznika przed bankructwem.
Policja żegna się powoli z modelem samowystarczalnego twardziela w mundurze. Oddziałom prewencji, które blisko rok temu (19 sierpnia 1999 r.) przegrały z rolnikami i tłumem gapiów słynną bitwę w Bartoszycach, zafundowano oryginalną, długotrwałą terapię psychologiczną.
18 maja polska daktyloskopia policyjna wkroczyła od razu w XXI wiek. Zakupiono cyfrowy sprzęt do identyfikacji śladów ludzkich palców. Rewolucja dotyczy na razie Komendy Głównej, ale wkrótce ma powstać spójny policyjny system identyfikacji śladów palców.