W Europie Środkowo-Wschodniej po drugiej wojnie na stary antysemityzm nałożył się mit żydokomuny. Wystarczyła iskra, żeby doszło do wybuchu.
4 lipca 1946 r. byłby zwyczajnym dniem, gdyby nie kielecki pogrom Żydów i publiczne egzekucje nazistów w Gdańsku.
Zrozumienie, że jako wspólnota obywatelska w czasie wojny zawiedliśmy na całego, jest jeszcze ciągle przed nami – mówi w 72. rocznicę pogromu kieleckiego prof. dr hab. Joanna Tokarska-Bakir.
Mimo upływu ponad 70 lat trwają spory wokół pogromu Żydów w Kielcach. Zaczynają się od samej terminologii wydarzeń z 4 lipca 1946 r.: pogrom kielecki, tzw. pogrom, mord bandycki, wydarzenia kieleckie, zajścia antyżydowskie, prowokacja.
Rozmowa z Michałem Jaskulskim, współreżyserem „Przy Planty 7/9”, nowego filmu dokumentalnego o pogromie kieleckim.
Z Janem Tomaszem Grossem, profesorem historii Uniwersytetu Princeton, autorem książki „Strach. Antysemityzm po Auschwitz”, rozmawia Adam Szostkiewicz.
W czwartek, 4 lipca 1946 r., było od rana ciepło i słonecznie. W Kielcach, podobnie jak w innych miastach, napisy na murach wzywały do głosowania „3 razy tak”.