Jeśli w tej chwili trzymacie Państwo w rękach najnowszy numer "Polityki", znaczy to, że koniec świata zapowiadany przez badaczy przepowiedni Nostradamusa na 12 lipca tego roku o godz. 9.41 (Raport "Polityki", nr 28) nie nastąpił. Pesymiści twierdzą jednak, że coś wisi w powietrzu. Oto na kilka dni przed końcem świata niebo nad Polską i dużą częścią Europy stało się sceną atmosferycznej apokalipsy.
Mroźny oddech zimy odczuliśmy jesienią. Zaspy na drogach, cysterny w rowach, nieprzejezdne miasta, pożary mieszkań, ludzie umierający z zimna. Przez media przetoczył się obraz prawdziwej klęski spowodowanej atakiem żywiołu.