Na Podlasiu doszło do serii rasistowskich incydentów: przeciwko mniejszości litewskiej, muzułmańskiej i symbolom żydowskim. Przypadkowa zbieżność?
Kościół marnuje na oczach Polaków pierwszą szansę zabrania głosu w kwestii ważnej społecznie. To znaczy w sprawie profanacji w Jedwabnem i innych aktów agresji, najwyraźniej zorganizowanej, przeciwko ludziom innej wiary i narodowości żyjącym wśród nas.
Wszystko zostało już kiedyś utkane, zapisane w starych wzorach. Dzięki nim życie się jakoś toczy i będzie trwać, tam, na Podlasiu.
Na choroby, na kłótnie w rodzinie, na nerwy, na nową pracę i na sprawy beznadziejne najlepsza na Podlasiu jest szeptucha. Wie to nawet zaprzysięgły racjonalista.
Jeśli PiS nie wygra niedzielnych wyborów w Podlaskiem, to znaczy, że nie ma już w Polsce województwa, gdzie mogłoby wygrywać. Ale jeśli je wygra, będzie to dla niego potwierdzenie, że „tak trzymać”. Mimo oburzenia ze strony elit.
Knyszyn na Podlasiu nie miał szczęścia do historii, ale ma do historyków, a choćby i amatorów. Małe miasta, żeby się stały małą ojczyzną ukorzenioną, muszą mieć takich ludzi.
Gdy jadę nad Bug, zawsze myślę: czym dla Mickiewicza, Orzeszkowej i (nie bójmy się zestawienia) Cześka – Niemen, tym dla mnie ta najpiękniejsza moja rzeka.