Nie ma mojego Podlasia, idyllicznej krainy dzieciństwa. Traciłam je podczas pracy nad „Naszą klasą”, kiedy pojechaliśmy w czasie prób do Jedwabnego. I tracę je teraz, kiedy patrzę na to, co się dzieje na granicy – mówi aktorka Izabela Dąbrowska.
Codzienność po zonie na granicy polsko-białoruskiej: pusto na drogach i w hotelach, wyjazdy za pracą, wyprzedaże majątków, oczekiwanie na pomoc rządową, horyzont ograniczony murem.
Łapani na polsko-białoruskiej granicy i umieszczani w strzeżonych ośrodkach straży granicznej uchodźcy po wielu miesiącach upokorzeń i traum w końcu wychodzą na wolność. Witają ich ci, którzy nie chcą, aby z Polski pamiętali tylko ukrywanie się w lesie oraz więzienne kraty.
Siła magnetycznego przyciągania Podlasia drzemie nie tyle w pojedynczych obiektach, ile w ciągłości spójnego pejzażu. Idącego nieprzerwanym pasem mieszczącym się między Bugiem, Narwią, Biebrzą oraz granicami z Białorusią i Litwą.
Zabrakło 72 godzin, aby Grabówka i cztery inne wsie oddzieliły się od Supraśla i stały się osobną gminą na Podlasiu. Cofnięcie decyzji wydanej przez PO było jednym z pierwszych rozporządzeń rządu PiS.
Od kiedy doktor i batiuszka się spotkali, pani Lidii otworzyło się niebo, pan Genadiusz słyszy śpiewy, a Ludmiła ma zdjęcie z Panem Bogiem.
Na Podlasiu doszło do serii rasistowskich incydentów: przeciwko mniejszości litewskiej, muzułmańskiej i symbolom żydowskim. Przypadkowa zbieżność?
Kościół marnuje na oczach Polaków pierwszą szansę zabrania głosu w kwestii ważnej społecznie. To znaczy w sprawie profanacji w Jedwabnem i innych aktów agresji, najwyraźniej zorganizowanej, przeciwko ludziom innej wiary i narodowości żyjącym wśród nas.
Wszystko zostało już kiedyś utkane, zapisane w starych wzorach. Dzięki nim życie się jakoś toczy i będzie trwać, tam, na Podlasiu.
Na choroby, na kłótnie w rodzinie, na nerwy, na nową pracę i na sprawy beznadziejne najlepsza na Podlasiu jest szeptucha. Wie to nawet zaprzysięgły racjonalista.