Powiat sokólski nie jest jedyny. Niezależnie od tego, kto ma władzę w kraju, w całej Polsce trwa rzeź przydrożnych drzew. Dotąd żaden rząd nie zainteresował się na serio skalą tego procederu.
Szczelności polskiej granicy na wschodzie pilnowała powołana sto lat temu jednostka policyjno-wojskowo-wywiadowcza: Korpus Ochrony Pogranicza.
Zmarł 21-letni żołnierz, raniony nożem w zonie na granicy z Białorusią. Nim to się stało, opinia publiczna usłyszała o zatrzymaniach żołnierzy strzelających ostrzegawczo do migrantów i postawieniu im zarzutów. A na granicę wróciły pushbacki.
Wspomnienia z dzieciństwa zawsze były dla Michała Demskiego magiczne. Ogromne drzwi, rupiecie, szyldy z PRL, przedwojenna skrzynia z narzędziami stolarskimi pradziadka. Kilkadziesiąt lat później znów otworzył wieko.
Prawie dwa tygodnie kierownictwo PiS szukało winnego spektakularnej porażki w sejmiku wojewódzkim na Podlasiu – dwóch polityków PiS dało władzę koalicji KO-Trzecia Droga. Zdradzie bezradnie przyglądał się Jacek Sasin, ale to nie on poniesie konsekwencje.
Miało boleć, ale się udać. Scenariusz sojuszu PiS i Konfederacji w podlaskim sejmiku wydawał się oczywisty – PiS do większości brakowało jednego głosu, wystarczyło dogadać się z radnym Konfederacji, nawet oddając fotel marszałka. Nie udało się, bolało i tak.
Stanisław Baj, rocznik 1953, tworzy sztukę, która działa jak odtrutka na cywilizacyjny chaos. Maluje z ziemi. Szuka istoty rzeki. Pogodzony z nurtem życia, skupiony na sprawach ostatecznych, dzieli się swoim mistycznym przeżyciem i spokojem.
Na sejmikowej mapie szarą plamą jest na razie Podlasie, gdzie PiS zdobył 15 mandatów, KO i TD – 14, a jednego radnego wprowadziła Konfederacja.
Zanim powstaną wizje pól minowych po horyzont, trzeba przygotować ich prawne podłoże i określić granice, by być w gotowości do ich aktywowania w chwili nieodwracalnego zagrożenia.
Rozmowa z reporterką Anetą Prymaką-Oniszk o trudnej historii prawosławnych rodzin na Podlasiu i o tym, że w opowieści o mniejszości kryje się prawda o większości.